Piloci pomylili pasy. W ostatniej chwili uniknęli zderzenia z drugim samolotem. Dzieliły je 3 metry

g.pl 2 dni temu
W niedzielę wieczorem w Nicei doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Pilot jednej maszyny pomylił pasy do lądowania i prawie zderzył się z drugą maszyną na lotnisku. Od katastrofy dzieliły ich trzy metry. Co dokładnie wydarzyło się na pasie startowym? Wszczęto dochodzenie.
Choć samolot jest uważany za jeden z najbezpieczniejszych środków transportu, to czasem dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, na które nie mamy wpływu. Właśnie takie zdarzenie miało miejsce dwa dni temu w Nicei. Przez słabą widoczność i błąd pilotów mogło dojść do katastrofy.


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia


Dwa samoloty prawie zderzyły się na pasie startowym. Dzieliły je trzy metry
Do niebezpiecznego incydentu doszło w niedzielę 21 września późnym wieczorem. Około godziny 21:32 samolot easyJet, szykujący się do lotu do Nantes, wyjechał na pas startowy 04R i był gotowy do odlotu. W tym momencie tuż nad nim przeleciała inna maszyna. Był to samolot Nouvelair odbywający lot BJ586 z Tunisu do Nicei. Manewr ten był bardzo ryzykowny, bo jak się później okazało, maszyna Nouvelair przeleciała nad drugim samolotem w odległości zaledwie trzech metrów. Tragedii udało się uniknąć dzięki szybkiej reakcji kapitana. Jak podaje portal simpleflying.com, po tym zdarzeniu Nouvelair wzniósł się na wysokość 4000 stóp (około 1200 metrów) i zmienił pozycję, aby ponownie podejść do lądowania, tym razem na równoległym pasie. Ostatecznie udało się bezpiecznie osadzić samolot na lotnisku po około 15 minutach. W międzyczasie easyJet opuścił pas startowy i powrócił na płytę postojową. Lot U2-4706 do Nantes został ostatecznie odwołany, ponieważ wstrząśnięta załoga odmówiła podróży.


Zobacz też: To jedyny ślad po Małym Wersalu. Kiedyś była dumą Górnego Śląska. Gościł choćby cesarza Niemiec


O mały włos od katastrofy. Sprawę badają służby
Sytuacja wciąż jest analizowana przez Biuro ds. Badania i Analiz Bezpieczeństwa Lotnictwa Cywilnego (BEA), jednak wstępnie podano już potencjalną przyczynę zdarzenia. Jak się okazuje, do pomyłki doszło prawdopodobnie przez złą pogodę i słabą widoczność, bowiem tego wieczoru w pobliżu odnotowano ulewne deszcze, burze i mgłę. Według wstępnych ustaleń, samolot easyJet ustawił się do startu na pasie 4R (znajdującego się po prawej stronie), podczas gdy Nouvelair otrzymał zgodę na bezpieczne lądowanie na równoległym pasie 4L (po lewej stronie). Tunezyjscy piloci pomylili jednak pasy, w efekcie czego przystąpili do lądowania na 4R, zajętym już przez airbusa A320. Jak relacjonowali pasażerowie easyJet, w pewnym momencie usłyszeli ogromny hałas i poczuli silne wibracje spowodowane bliskim przelotem drugiego samolotu.
Choć w tym wypadku udało się uniknąć katastrofy, to jednak zagraniczne media podkreślają, iż była to kwestia sekund. Warto przypomnieć, iż 27 marca 1977 roku do podobnego incydentu doszło na lotnisku na Teneryfie, jednak w tamtym przypadku pasażerowie nie mieli tyle szczęścia. Boeingi 747 linii lotniczych KLM i PanAm zderzyły się ze sobą podczas kołowania na tym samym pasie startowym. Na miejscu zginęły 583 osoby, przez to wydarzenie nazwano największą (pod względem liczby ofiar w samolotach) katastrofą w lotnictwie cywilnym.


Źródła: simpleflying.com, flightradar24.com


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału