— Żaden wyrok nie zwróci nam ojca. Ten człowiek zniszczył dwie rodziny, bo również i swoją. Ma dwoje małych dzieci i żonę — powiedział Paweł Tyrkiewicz, syn taksówkarza, który został zabity w Częstochowie przez pijanego kierowcę. — Osiem lat więzienia to nic w porównaniu z tym, iż my nie mamy już taty. Sprawca wyjdzie po połowie, a już teraz jest na wolności — dodał gorzko.