Legniccy policjanci zatrzymali obywatela Ukrainy, który nie dość, iż jechał swoim bmw pod wpływem alkoholu, na dodatek wymachiwał i straszył ludzi bronią gazową. Mężczyzna trafi teraz przed sąde. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 16 lipca późnym wieczorem. Ze zgłoszenia wynikało, iż kierowca osobowego bmw jest pijany i na dodatek posiada przy sobie broń. Na miejsce natychmiast wysłano policyjne patrole.
-W tym samym czasie jeden z naszych kolegów będący poza służbą, jako pierwszy zlokalizował podejrzanego kierowcę. Auto stało, miało włączone światła, chodził silnik a kierowca w najlepsze spał w środku. Po przybyciu funkcjonariusze przystąpili do interwencji. Mężczyzna był wyraźnie nietrzeźwy, dlatego – z uwagi na potencjalne zagrożenie – został natychmiast obezwładniony z użyciem środków przymusu bezpośredniego. W trakcie przeszukania samochodu policjanci ujawnili przedmiot przypominający broń palną, znajdujący się w zasięgu ręki kierującego. Po wstępnym sprawdzeniu okazało się, iż był to pistolet gazowy – informuje asp. Anna Tersa z legnickiej policji.
Badanie alkomatem wykazało, iż 27-letni obywatel Ukrainy miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Dodatkowo okazało się, iż pojazd, którym się poruszał, nie posiadał ważnych badań technicznych. Grożą mu trzy lata więzienia.