Pijany dachował i uciekł. Później z obrażeniami sam zgłosił się do szpitala

Kierowca opla wjechał do rowu i dachował. Uciekł z miejsca zdarzenia, a później z obrażeniami sam zgłosił się do szpitala. Okazało się, iż miał ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Teraz o losie 48-latka zdecyduje sąd. W piątek wieczorem łomżyński dyżurny otrzymał zgłoszenie, iż na drodze pomiędzy Kozikami, a Ratowem Piotrowem, w rowie na dachu leży opel. Kiedy policjanci dojechali na miejsce, w pojeździe nikogo już nie było. Zgłaszający i świadkowie również nie widzieli żadnych osób w tym miejscu, jedynie przewrócony samochód.

[news:1650098]


Policjanci gwałtownie ustalili właściciela pojazdu, jednak nie zastali go w miejscu zamieszkania. W niedługim czasie do szpitala zgłosił się mężczyzna, którego obrażenia wskazywały, iż mógł on brać udział w zdarzeniu drogowym. Nie było zdziwieniem dla mundurowych, iż był to 48-letni właściciel opla. Po wstępnym badaniu stanu trzeźwości okazało się, iż ma on ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Pobrano również krew do badań na zawartość alkoholu - poinformowała Komenda Miejska Policji w Łomży.


Samochód 48-latka został odholowany na parking strzeżony. a on odpowie teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości. Za