Do zatrzymania doszło w piątek, 31 października około godziny 20:00. Jak ustalono, "Nazar" wpadł podczas kontroli drogowej na ul. Morskiej w Gdyni. Policja potwierdza, iż kierowca został przebadany narkotestem, który wykazał obecność zakazanych substancji w jego organizmie.
Paweł N. "Nazar" zatrzymany przez policję
– Dostaliśmy zgłoszenie o podejrzeniu, iż kierowca może jechać pod wpływem alkoholu. Test trzeźwości tego nie potwierdził. Ze względu jednak na zachowanie kierowcy wykonaliśmy narkotest, który potwierdził obecność kilku nielegalnych substancji – mówił w rozmowie z Interią asp. Krzysztof Czarnecki z KMP w Gdyni.
Według relacji funkcjonariusza, w czasie interwencji 44-latek "cały czas streamował" swoją jazdę. – Nagrywał całą swoją jazdę. Dokonano oględzin, sprawdzono zawartość tych nagrań – dodał asp. Czarnecki.
Paweł N. usłyszał zarzuty dotyczące stosowania gróźb, publikowania nagrań z tzw. białą bronią, propagowania przemocy oraz nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym. Kolejne zarzuty dotyczą propagowania symboli wspierających rosyjską agresję na Ukrainę oraz bezprawnego ujawnienia danych osobowych osoby pokrzywdzonej.
Nie jest wykluczone, iż mężczyzna odpowie również za prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków. W jego organizmie wykryto THC, a próbki krwi zostały przekazane do dalszych badań.
W poniedziałek sąd podejmie decyzję ws. Pawła N.
Jak ustaliło RMF FM, sześć zarzutów dotyczy działań, których Piotr N. miał dopuścić się w ostatnim czasie. Ma on jednak na koncie znacznie więcej czynów, za które również może odpowiadać przed sądem.
Według lokalnych mediów zatrzymany to znany w Trójmieście aktywista antyukraiński, wcześniej wielokrotnie zatrzymywany przez policję. W lipcu tego roku Paweł N. usłyszał dziewięć innych zarzutów, w tym dotyczących nawoływania do nienawiści, gróźb karalnych, naruszenia nietykalności cielesnej, naruszenia miru domowego oraz znieważenia.
Prokurator złożył wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. W poniedziałek 3 listopada sąd ma podjąć decyzję, czy "Nazar" trafi do aresztu.










