„Zarabiaj 20% miesięcznie na krypto”. Jak działają krypto-piramidy i kto trafia na listy ostrzeżeń?
Śledztwo Dziennika Śledczego
„To nie była inwestycja, to była maszynka do zasysania pieniędzy” – mówi jeden z poszkodowanych, z którym rozmawia Dziennik Śledczy.
Za fasadą modnych haseł kryptowaluty, blockchain, trading bot, sztuczna inteligencja bardzo często kryją się konstrukcje dobrze znane z lat 90.: klasyczne piramidy finansowe oraz systemy Ponziego. Różnica? Zamiast „pakietów cudownych akcji” mamy „tokeny”, „własne monety” i „krypto-platformy”, które w praktyce nie mają nic wspólnego z prawdziwym, przejrzystym rynkiem kryptowalut.
Ten tekst pokazuje, jak wyglądają oszustwa na kryptowalutach, jakie schematy powtarzają się w kolejnych „projektach” i dlaczego warto zacząć dzień od sprawdzenia list ostrzeżeń KNF i UOKiK, zanim wyślemy choćby 100 zł do „krypto-guru”.
Czym są oszustwa na kryptowalutach i krypto piramidy finansowe?
Rynek kryptowalut wciąż pozostaje słabiej uregulowany niż tradycyjne finanse. Regulacje unijne (jak MiCA) dopiero wchodzą w życie, a w praktyce:
-
wiele firm działa z rajów podatkowych,
-
część platform nie ma żadnej licencji nadzoru finansowego,
-
przeciętny inwestor nie ma pojęcia, kto naprawdę stoi za projektem.
To idealne środowisko dla tych, którzy tworzą krypto piramidy finansowe. Najczęściej:
-
obiecują „pewne 10–20% miesięcznie”,
-
zasłaniają się „tajnymi algorytmami” i „AI-tradingiem”,
-
budują agresywny marketing w social mediach,
-
ukrywają się za strukturami MLM i „ambasadorami marki”.
Efekt: tysiące osób w Polsce i na świecie traktuje kryptowaluty jako bilet do szybkiego bogactwa – i właśnie ten bilet sprzedają im twórcy piramid.
Jak działa piramida finansowa na kryptowalutach – krok po kroku
Schemat oszustwa na kryptowalutach jest zaskakująco powtarzalny.
1. Produkt widmo
Oficjalnie – „własna kryptowaluta”, „token użytkowy”, „pakiet edukacyjny z dostępem do krypto-rynku”.
W praktyce często:
-
nie ma prawdziwego blockchaina (jest tylko wewnętrzna baza danych),
-
token nie jest notowany na żadnej poważnej giełdzie,
-
inwestor nie ma kontroli nad swoimi środkami ani kluczami prywatnymi.
2. Nierealne obietnice zysków
-
stałe 10–20% miesięcznie,
-
„bez ryzyka”,
-
„gwarantowane” przez „trading bot”, „AI” albo „tajną strategię funduszu”.
Rynek kryptowalut jest skrajnie zmienny. Stały, wysoki zysk bez ryzyka to sygnał alarmowy, a nie okazja.
3. Zarobek za wciąganie nowych osób
Zarabiasz dopiero wtedy, gdy:
-
wprowadzisz znajomych,
-
zbudujesz „strukturę”,
-
kupisz coraz droższe „pakiety inwestycyjne”.
Jeśli główne źródło zysku to prowizja od wpłat nowych ludzi, a nie realne inwestycje, mamy do czynienia z piramidą finansową, a nie funduszem.
4. Problemy zaczynają się przy wypłacie
Na początku wypłaty działają – to element budowania zaufania. Potem:
-
pojawiają się „czasowe blokady”,
-
platforma przechodzi „aktualizację systemu”,
-
winne są „ataki hakerskie” albo „zła wola banków”.
Gdy napływ nowych klientów zwalnia, piramida zaczyna się walić. Ci, którzy weszli najpóźniej, tracą wszystko.
Głośne przykłady krypto piramid: OneCoin i BitConnect
OneCoin – miliardy na „kryptowalucie”, która nie istniała
OneCoin to jeden z największych przekrętów na kryptowalutach w historii.
-
Projekt startuje w 2014 r.
-
Sprzedawane są „pakiety edukacyjne” oraz „tokeny” OneCoin.
-
Zakup odbywa się w strukturze MLM – im więcej osób wprowadzisz, tym więcej zarabiasz.
-
Twórcy obiecują, iż OneCoin to „bitcoin killer” i „najbezpieczniejsza inwestycja na świecie”.
W rzeczywistości ta „kryptowaluta” nie działała na publicznym blockchainie. System był centralną bazą danych, w pełni kontrolowaną przez organizatorów.
Inwestorzy wpłacili do projektu miliardy dolarów. W wielu krajach wszczęto postępowania karne, a sądy zaczęły nazywać OneCoin wprost piramidą finansową i oszustwem inwestycyjnym. Współtwórcy i osoby z kierownictwa usłyszeli wyroki wieloletniego więzienia.
OneCoin pokazał, iż połączenie „krypto + MLM + edukacja finansowa” może stać się idealną przykrywką dla globalnej krypto piramidy.
BitConnect – 1% dziennie, czyli Ponzi w wersji „crypto”
Drugim spektakularnym przykładem oszustwa na kryptowalutach jest BitConnect (BCC) – platforma pożyczkowa i inwestycyjna obiecująca choćby 1% dziennego zysku.
Mechanizm:
-
inwestor wpłaca bitcoiny,
-
w zamian dostaje tokeny BCC,
-
system rzekomo zarabia dzięki „trading botowi”,
-
platforma wypłaca codzienny procent, a dodatkowo premie za polecanie innych.
W praktyce:
-
zyski starych inwestorów były wypłacane z wpłat nowych – klasyczny system Ponziego,
-
gdy tempo napływu pieniędzy spadło, kurs BCC się załamał,
-
inwestorzy stracili miliardy dolarów.
Sprawą zajęły się amerykańskie organy ścigania, a organizatorzy usłyszeli zarzuty stworzenia globalnego systemu oszustwa inwestycyjnego. BitConnect stał się podręcznikowym przykładem, jak „trading bot” może być tylko narracją, a nie realnym narzędziem inwestycyjnym.
Polskie wątki: CoinPlex, TSQ i oszustwa na kryptowalutach nad Wisłą
Również w Polsce pojawiają się projekty, które – zdaniem ekspertów i poszkodowanych – mają cechy krypto piramidy finansowej.
CoinPlex – choćby 20 mln zł strat
W ostatnich miesiącach media branżowe i finansowe opisywały sprawę CoinPlex (pisaliśmy o tym TUTAJ) – projektu, który oferował wysokie zyski na rynku kryptowalut.
Inwestorzy, z którymi rozmawiali nasi dziennikarze, mówią o:
-
łącznie choćby ok. 20 mln zł wpłat,
-
obietnicach wysokich, regularnych zysków,
-
coraz większych problemach z wypłatą środków.
Sprawą miały zainteresować się instytucje zajmujące się ochroną konsumentów i przestępczością gospodarczą. Część poszkodowanych wciąż próbuje ustalić, czy ich pieniądze da się odzyskać i kto realnie odpowiada za projekt.
TSQ / Hellobit – krypto, marketing i rosnące obawy inwestorów
W innym opisywanym przypadku inwestorzy powierzali środki grupie powiązanej z marką TSQ Investment Group, która kierowała część pieniędzy na zagraniczne platformy, w tym powiązane z kryptowalutami (m.in. Hellobit).
Według relacji:
-
pojawiały się opóźnienia we wypłatach,
-
brakowało przejrzystej informacji o tym, gdzie faktycznie są środki klientów,
-
zamiast jasnych wyjaśnień dominował techniczny żargon.
To scenariusz znany z wielu projektów: im bardziej skomplikowana historia o „globalnych rynkach” i „zaawansowanych algorytmach”, tym trudniej zwykłemu inwestorowi ocenić, czy za projektem stoi realny biznes, czy tylko marketingowa bańka.
Lista ostrzeżeń KNF i UOKiK – pierwszy filtr bezpieczeństwa
Dla każdego, kto myśli o inwestowaniu w krypto przez pośrednika, podstawowym narzędziem powinna być lista ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego.
Na liście ostrzeżeń KNF znajdują się podmioty, wobec których:
-
złożono zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa,
-
albo istnieje podejrzenie prowadzenia działalności regulowanej (np. maklerskiej, płatniczej) bez zezwolenia.
W przeszłości na listę trafiały także projekty powiązane z kryptowalutami – giełdy, platformy inwestycyjne i spółki „krypto-finansowe”.
Ważne: wpis na listę ostrzeżeń KNF nie oznacza automatycznego wyroku skazującego, ale jest sygnałem, iż organ nadzoru ma poważne wątpliwości co do legalności lub uczciwości danego podmiotu.
Równolegle UOKiK publikuje własne ostrzeżenia dotyczące m.in. systemów mogących mieć cechy piramidy finansowej. W praktyce wiele z nich wykorzystuje narrację „kryptowalutową” jako magnes na cyfrowo obeznanych konsumentów.
Jak rozpoznać krypto piramidę? Checklista inwestora
Dla czytelników Dziennika Śledczego przygotowaliśmy prostą listę kontrolną. jeżeli na większość pytań odpowiadasz „TAK”, prawdopodobnie nie masz do czynienia z inwestycją, ale z oszustwem na kryptowalutach.
-
Stały, wysoki zysk bez ryzyka
„10% miesięcznie gwarantowane”, „1% dziennie” – to nie inwestycja, tylko przynęta. -
Zarabiasz głównie na polecaniu innych osób
Prowizje za wprowadzanie znajomych, bonusy za „strukturę” – fundament piramidy finansowej. -
Kryptowaluta istnieje tylko w ich systemie
Brak notowań na niezależnych giełdach, brak publicznego blockchaina, brak możliwości wypłaty na własny portfel. -
Firma zarejestrowana w egzotycznej jurysdykcji
Trudne do weryfikacji „biura” i brak licencji lokalnego nadzoru. -
Presja czasu i pokaz luksusowego życia liderów
„Promocja tylko do końca dnia”, zdjęcia z super-samochodów, apartamentów i egzotycznych plaż. -
Projekt pojawia się na listach ostrzeżeń lub w ostrzegawczych publikacjach medialnych
Jeśli KNF, UOKiK lub zagraniczny regulator ostrzega przed danym podmiotem – to czerwone światło.
Jeśli choć kilka z tych punktów pasuje do „okazji”, w którą chcesz wejść – najbezpieczniejsza decyzja to nie inwestować.
Co zrobić, jeżeli padłeś ofiarą oszustwa na kryptowalutach?
Scenariusz naszych rozmówców jest podobny: euforia, szybkie wpłaty, pierwsze wypłaty „na zachętę”, a potem – ściana. Co wtedy?
1. Zabezpiecz wszystkie dowody
-
umowy, regulaminy, screeny z panelu,
-
potwierdzenia przelewów,
-
korespondencję mailową, wiadomości na komunikatorach, reklamy z social mediów.
2. Zgłoś sprawę organom ścigania
-
policja lub prokuratura – z zawiadomieniem o podejrzeniu oszustwa,
-
dokładnie opisz mechanizm działania projektu i skalę strat.
3. Poinformuj instytucje nadzoru
-
KNF – jeżeli projekt przypomina podmiot rynku finansowego,
-
UOKiK – jeżeli ma cechy piramidy lub rażąco wprowadza w błąd konsumentów.
4. Sprawdź możliwość chargebacku i reklamacji
-
jeśli płaciłeś kartą – skontaktuj się z bankiem,
-
jeśli korzystałeś z operatora płatności – złóż reklamację.
5. Ostrzeż innych
-
publikuj rzetelne relacje (bez pomówień, z faktami),
-
zgłaszaj reklamy oszustów platformom – Facebook, Google, TikTok.
Podsumowanie: jak nie dać się nabić w „krypto-butelkę”?
Jeśli ktoś obiecuje Ci pewny, wysoki zysk na kryptowalutach, to nie znalazł „dziury w systemie finansowym”. Znalazł Ciebie.
Zanim klikniesz „wpłać”, zrób trzy rzeczy:
-
Sprawdź listę ostrzeżeń KNF i komunikaty UOKiK.
-
Poszukaj niezależnych informacji o firmie i osobach, które ją promują.
-
Załóż, iż jeżeli coś wygląda zbyt pięknie, żeby było prawdziwe – to właśnie takie jest.
Dziennik Śledczy będzie dalej monitorował rynek krypto-inwestycji i opisywał kolejne sprawy, w których oszczędności zwykłych ludzi stały się paliwem dla „nowoczesnych” piramid finansowych.
Pomoc dla poszkodowanych w oszustwach na kryptowalutach
„Każdego dnia zgłaszają się do nas osoby, które straciły oszczędności w krypto-piramidach, na podejrzanych giełdach lub w „funduszach” inwestujących w kryptowaluty. Staramy się pomóc każdemu, kto został wciągnięty w nieuczciwe schematy inwestycyjne – niezależnie od tego, czy chodzi o fałszywą platformę tradingową, token widmo czy upadłą giełdę. Mamy duże doświadczenie w prowadzeniu tego typu spraw, współpracujemy z najlepszymi kancelariami prawnymi i korzystamy ze wszystkich dostępnych narzędzi OSINT oraz analizy finansowej, aby skutecznie chronić interesy pokrzywdzonych” – mówi Dawid Burzacki, koordynator zespołu detektywów i dziennikarzy śledczych.
Jesteś poszkodowany w aferze kryptowalutowej lub kryptopiramidzie?
Nie zostawaj z tym sam – skontaktuj się z naszym zespołem dziennikarzy śledczych, którzy od lat zajmują się sprawami piramid finansowych i oszustw na kryptowalutach. Otrzymasz bezpłatną wstępną konsultację prawną, wsparcie merytoryczne oraz kontakt do specjalistów, którzy pomogą Ci dochodzić swoich praw – od zgłoszenia sprawy organom ścigania po działania cywilne przeciwko organizatorom. Pamiętaj – w tego typu sprawach naprawdę liczy się czas.
Wejdź na stronę: www.dzienniksledczy.pl/piramidy i wypełnij formularz kontaktowy.
Możesz też napisać bezpośrednio na adres: [email protected].
Ze względu na bardzo dużą liczbę zgłoszeń odpowiedź może zająć kilka dni – prosimy o cierpliwość. Nie działaj samodzielnie – zaufaj profesjonalistom.








