Kilkadziesiąt minut trwała niedzielna blokada warszawskiej Wisłostrady, zorganizowana przez Ostatnie Pokolenie. Część kierujących, którzy utknęli w potężnym korku, nie zamierzała czekać na policję. Siłowo ściągali demonstrantów z drogi - ci jednak nie zamierzali się poddać. - Są tu osoby chore w samochodach, które muszą jechać do domu i wziąć leki - mówił w Polsat News jeden z interweniujących.
Ostatnie Pokolenie zablokowało Wisłostradę. Stanowcze działania kierowców. "Nie są najważniejsi"
Ostatnie Pokolenie od niemal tygodnia cyklicznie blokuje warszawską Wisłostradę. Aktywiści wywołują wśród mieszkańców stolicy niemałe emocje, gdyż ich działania skutecznie uniemożliwiają sprawny transport po mieście.
Dziennikarz Polsat News Damian Rosłoniec był na proteście zorganizowanym przez Ostatnie Pokolenie w niedzielę. Członkowie organizacji zjawili się nieopodal tunelu Wisłostrady. Mieli ze sobą transparenty, część z nich przykleiła się też klejem do asfaltu. Na kluczowej arterii w Warszawie prędko utworzył się gigantyczny korek.
Ostatnie Pokolenie. Blokada Wisłostrady, stanowcza reakcja kierowców
Akcja aktywistów, którzy sprzeciwiają się pogłębianiu kryzysu klimatycznego i żądają stanowczych działań władz państwowych, wyprowadziła w niedzielę z równowagi część kierowców, którzy bezskutecznie próbowali przejechać Wybrzeżem Kościuszkowskim.
Jeden z nich wysiadł ze swojego auta i wdał się najpierw w potyczkę słowną, a następnie także przepychanki z przedstawicielami Ostatniego Pokolenia. Próbował choć częściowo odblokować ruch, spychając protestujących na pobocze. Jego działania, do których niedługo potem przystąpiły inne osoby, przyniosła tylko chwilowe efekty - aktywiści po chwili wracali znów na środek drogi.
WIDEO: Protest Ostatniego Pokolenia w Warszawie
Kierującym udało się przejechać zaledwie kilka metrów, a następnie ponownie stanęli w gigantycznym zatorze w tunelu pod Wisłostradą. - Oni nie są najważniejsi. Niech zostawią jeden pas. Są tu osoby chore w samochodach, które muszą jechać do domu i wziąć leki - tłumaczył na antenie Polsat News interweniujący mężczyzna.
Protest Ostatniego Pokolenia. Do akcji wkroczyła policja
Po godz. 15:30 na miejscu zjawiło się kilkunastu policjantów. Najpierw słownie wzywali aktywistów do zejścia z drogi, a gdy ich wezwania nie przyniosły skutku, protestujący zostali zniesieni na pobocze siłowo. Mundurowi zabrali ze sobą także rozpuszczalnik, aby odkleić dłonie niektórych demonstrantów.
Artykuł jest aktualizowany.