Odkryli "genialny" patent na fotoradar. Policjanci się śmieją, ale i rozkładają rece

natemat.pl 2 tygodni temu
Kierowcy lubiący mocniej docisnąć pedał gazu szukają różnych sposobów na przechytrzenie drogówki. Jeden z najnowszych pochodzi wprost z internetowego filmiku, który ma już ponad 46 milionów wyświetlenie. Pozwala oszukać fotoradar niskim nakładem kosztów i czasu. Czy to rzeczywiście zbrodnia doskonała?


Od nowego roku zaostrzają się przepisy: prawo jazdy będzie nam zabrane również za przekroczenie prędkości o ponad 51 km/h na terenie niezabudowanym. Do tego na ulicach powoli pojawiają się superfotoradary. Stąd piraci drogowi szukają supertrików na to, by nie dać się złapać.

Kiedyś "genialnym" patentem na oszukanie fotoradaru było zawieszenie płyty CD pod lusterkiem. Miała odbijać promienie lasera czy też błysk flesza z aparatu, ale to oczywiście była bzdura. Mamy 2024 rok, a ludzie wymyślili coś bardziej absurdalnego.

Listek na żyłce ma zakryć tablicę i oszukać fotoradar. Przepisy tego nie zabraniają, ale...

Teraz internauci zachwycają się nowym patentem. Z listkiem przyczepionym żyłką do wycieraczki. To nie żart (choć wygląda jak jakiś mem). Łatwiej to zobaczyć, niż opisać, ale generalnie chodzi o to, by zakryć listkiem fragment numeru rejestracyjnego (w celu utrudnienia identyfikacji pojazdu), a jeżeli policjant przyłapie nas na tym sposobie, to wtedy włączamy wycieraczkę i po listku nie ma śladu.



Filmik jest niedorzeczny, ale w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Pytanie tylko, czy gnając swoim autem 100 km/h ten listek nie zostanie zwiany w sekundę. Do tego fotoradar może zrobić nam zdjęcie od tyłu. W praktyce działanie tego "lifehacka" jest więc bardzo wątpliwe. Co z teorią?

"Znajomy policjant po obejrzeniu tego materiału tylko parsknął śmiechem, ale przyznał, iż nie ma przepisu, który zabraniałby przywiązywania kawałka żyłki do ramienia wycieraczki" – czytamy w artykule portalu motoryzacja.interia.pl.

Zatem w przepisach nic nie ma o żyłkach czy innych linkach na wycieraczce, jednak jeżeli policjant odkryje naszą chałupniczą konstrukcję antyradarową, a co za tym idzie: nasze intencje, to i tak może nam wlepić mandat.

Art. 60. prawa o ruchu drogowym jasno zakazuje zakrywania tablic rejestracyjnych. jeżeli mundurowy udowodni nam, iż celowo zakrywaliśmy ją listkiem, może nam wypisać 500 zł mandatu i przyznać 8 punktów karnych. Prościej jest po prostu jeździć przepisowo, do czego gorąco zachęcamy, a wręcz nalegamy.

Idź do oryginalnego materiału