W sobotni wieczór spokojna zwykle plaża nad Jeziorem Grzymisławskim w Śremie (woj. wielkopolskie) zamieniła się w arenę dramatycznych wydarzeń. Zgłoszenie o brutalnej bójce trafiło na policję tuż po godzinie 23:00. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, zastali widok przypominający dantejskie sceny. W bójce uczestniczyli zarówno mieszkańcy Śremu, jak i obywatele Kolumbii oraz Argentyny.
Według rzeczniczki śremskiej policji, podinsp. Ewy Kasińskiej, uczestnicy bójki używali improwizowanych narzędzi, w tym rozbitych butelek. W wyniku starcia dwóch mieszkańców Śremu doznało obrażeń wymagających hospitalizacji. Pojawiały się nieoficjalne doniesienia o ofiarach śmiertelnych, ale policja zdementowała te pogłoski Obrażenia wskazują na wyjątkową brutalność, z jaką przebiegała bójka.
Funkcjonariusze działali błyskawicznie, aresztując na miejscu czterech mężczyzn. Wśród zatrzymanych był obywatel Argentyny oraz trzej obywatele Kolumbii. Następnego ranka, po godzinie 9:40, policji udało się zatrzymać piątego podejrzanego, również obywatela Kolumbii.
Alkohol przyczyną konfliktu w Śremie?
Jak podaje policja, trzech zatrzymanych mężczyzn było pod wpływem alkoholu w chwili zatrzymania. Alkohol mógł być jedną z przyczyn eskalacji konfliktu. Śledczy analizują rolę każdego z uczestników, starając się zrekonstruować dokładny przebieg wydarzeń.
Śledztwo w toku
Obecnie wszyscy zatrzymani przebywają w areszcie, gdzie czekają na dalsze przesłuchania. Policja prowadzi intensywne dochodzenie, mające na celu ustalenie, jak doszło do eskalacji przemocy oraz jakie były motywy uczestników bójki.
Bójka w Śremie zwróciła uwagę na obecność obcokrajowców w lokalnych konfliktach. Mieszkańcy są wstrząśnięci tym, iż plaża nad Jeziorem Grzymisławskim, znana z spokoju, stała się sceną tak drastycznych wydarzeń. Jak wynika z relacji świadków, incydent rozgrywał się przy licznej publiczności, co dodatkowo potęgowało chaos.
mn