Nowe, wstrząsające informacje o karambolu pod Gdańskiem

motoryzacja.interia.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: Polsat


Na jaw wychodzą nowe, dramatyczne okoliczności wypadku, do którego doszło w piątek późnym wieczorem na Południowej Obwodnicy Gdańska. Prowadzący sprawę prokurator ujawnił, iż kierowca ciężarówki po uderzeniu w inne samochody nie hamował, a wśród ofiar śmiertelnych są dzieci.


Przypomnijmy, do karambolu doszło na zjeździe z trasy S7 na Południowej Obwodnicy Gdańska w piątek o godzinie 23:15, na remontowanym węźle Gdańsk-Południe. Zderzyło się 18 samochodów osobowych i trzy ciężarówki.
Według wstępnych ustaleń pomorskich policjantów, do karambolu doszło na skutek najechania ciężarówki na inne pojazdy. 37-letni Kierowca tego pojazdu został zatrzymany.


Kierowca ciężarówki nie hamował choćby po uderzeniu w inne auta


W niedzielę podczas specjalnej konferencji prasowej rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński podzielił się najnowszymi ustaleniami ze śledztwa.
Prok. Duszyński poinformował, iż we krwi kierowcy ciężarówki, która najechał na inne pojazdy, nie stwierdzono żadnych substancji psychoaktywnych, a bezpośrednio po wypadku policjanci ustalili, iż mężczyzna był trzeźwy. Rzecznik dodał, iż kierowca nie podjął manewrów obronnych, nie hamował choćby po uderzeniu w pierwsze samochody. Ciężarówka zatrzymała się dopiero 10 sekund po najechaniu na pierwszy pojazd. Z zapisu tachografu wynika, iż bezpośrednio przed wypadkiem pojazd jechał z prędkością 89 km/h, przy ograniczeniu do 80 km/h. Kierowca nie korzystał z telefonu komórkowego.


ReklamaW niedzielę po południu 37-letniemu kierowcy tira mają zostać przedstawione zarzuty, które są w tej chwili opracowywane. Dopiero po postawieniu zarzutów i wysłuchaniu wyjaśnień mężczyzny prokuratura zdecyduje o ewentualnych środkach zapobiegawczych.


Może być konieczna pomoc psychiatrów


Dlaczego 37-latek nie hamował? Na razie tego nie wiadomo, ale prok. Duszyński stwierdził, iż możliwe będzie powołanie biegłych psychiatrów do oceny poczytalności 37 - latka w chwili zdarzenia, o ile czynności wykażą, iż są uzasadnione wątpliwości co do stanu jego zdrowia psychicznego.


Niezależnie od tego w niedzielę po południu 37-letniemu kierowcy tira mają zostać przedstawione zarzuty, które są w tej chwili opracowywane. Dopiero po postawieniu zarzutów i wysłuchaniu wyjaśnień mężczyzny prokuratura zdecyduje o ewentualnych środkach zapobiegawczych.


W karambolu zginęły dzieci


Prokurator podał również, iż w karambolu uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarowe, w których łącznie podróżowało 56 osób. Zginęły cztery osoby, 12 zostało rannych, dwie spośród ofiar śmiertelnych to dzieci - chłopcy w wieku 7 i 10 lat. Tożsamość dwóch pozostałych ofiar wciąż jest ustalana, konieczne będzie przeprowadzenie analizy DNA. Osoby, które zginęły podróżowały samochodami, które po zderzeniu się zapaliły.
Samochód, który prowadził 37-latek, zostanie przebadany przez biegłych. Chodzi o ustalenie, czy ciężarówka miała przedwypadkowe uszkodzenia, które mogły mieć wpływ na spowodowanie katastrofy.
Idź do oryginalnego materiału