Jeśli ktoś zapytałby was na ulicy, czy w Polsce potrzebne są nowe przepisy ruchu drogowego, to pewnie większość z was odpowiedziałaby, iż tak. Wciąż jest bardzo wiele do zmienienia. Są na polskich drogach takie sytuacje, które niesamowicie irytują. Takie, które denerwują i jednocześnie powodują ogromne zagrożenie. Dopóki tacy kierowcy będą zachowywali prawo jazdy, dopóty nic się nie zmieni.
Na polskich drogach nie ma miejsca dla drogowych agresorów. Są takie osoby, które ewidentnie nie potrafią się zachować na drodze. Dla mnie rozwiązanie problemu jest proste – takie osoby powinny tracić prawo jazdy. Bez żadnej dyskusji, bez szukania wymówek, natychmiast, jedną, prostą decyzją administracyjną. W takich przypadkach przecież nie trzeba niczego tłumaczyć. Wszystko doskonale widać na nagraniach i to „wszystko” powinno być wystarczającym powodem do odebrania uprawnień.
Na nagraniu zamieszczonym na portalu „Stop Cham” mamy kolejnego takiego delikwenta. Takiego, któremu za kierownicą coś ewidentnie się poprzestawiało i nie do końca wie, co robi. Kierowca Volkswagena najpierw zajechał drogę jednemu samochodowi i gwałtownie zahamował, a po chwili powtórzył ten sam manewr przed drugim kierowcą. Drogowe „przepychanki”, zajeżdżanie drogi, gwałtowne hamowanie – to wszystko nie nadaje się do internetu, tylko do kryminału.
Nigdy nie zrozumiem takich kierowców. To kompletne igranie z losem i proszenie się o potężny wypadek. „Kierowca VW widocznie bardzo się spieszył. Jednak ruch sprawił, iż inni kierowcy za bardzo przeszkadzali mu w jego jeździe. Najpierw bez wyraźnego powodu zwolnił Skodę by po chwili uczynić to samo z autorką nagrania” – czytamy w opisie filmu. „Kierujący pojazdem marki Volkswagen Caddy, umyślnie zajechał mi drogę i bez przyczyny, rozpoczął gwałtowne hamowanie” – tłumaczy autorka nagrania.
Pora na pożegnanie z prawem jazdy…
„Kierowca zachowywał się w stosunku do mnie agresywnie, wygrażał i pokazywał w moim kierunku obraźliwe gesty” – podkreśla autorka nagrania. „Wcześniej, w okolicach węzła Opacz, na tej samej trasie S2, kierowca Volkswagena wykonał podobny manewr w stosunku do innego użytkownika drogi” – kończy się opis sytuacji. Naprawdę tego nie rozumiem. Kompletnie nie potrzebujemy takich „drogowych szeryfów” na drogach. Jak długo będziemy tolerować tego typu zachowanie? Kiedy zaczniemy realnie karać?
To absolutnie najwyższy stopień drogowej patologii. To powodowanie ogromnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Można to wręcz potraktować jako atak na zdrowie, a choćby życie innego kierowcy. W takiej sytuacji może dojść do prawdziwej katastrofy. Odebranie prawa jazdy powinno być w tym przypadku oczywistością, bo tacy kierowcy ewidentnie nie potrafią się zachować na drodze. Ale odebranie uprawnień to powinien być zaledwie pierwszy krok. Sprawa powinna trafiać automatycznie do sądu, a ten powinien rozstrzygać na jaką karę zasługuje taki kierowca.
„Prywatny folwark sobie zrobił z publicznej drogi. Wózek sklepowy to max co powinien prowadzić” – pisze jeden z komentujących pod nagraniem na YouTube. „Za takie chamstwo i stwarzanie zagrożenia powinien być sąd i natychmiastowa utrata uprawnień” – podkreśla pan Szczepan. Miejmy nadzieję, iż to nagranie trafiło już na policję, a ta zrobi z niego odpowiedni użytek. Stop drogowej patologii na polskich drogach.