Nowe informacje w sprawie Łukasza Żaka. „Zaczął wchodzić w różne machlojki”

news.5v.pl 2 dni temu
  • Łukasz Żak został zatrzymany w Niemczech po tragicznym wypadku, do którego doprowadził na Trasie Łazienkowskiej
  • 26-latek prowadził wówczas pod wpływem alkoholu. Z relacji osób, które go poznały, okazuje się, iż od dawna miał problemy z prawem, narkotykami i alkoholem
  • – Wiem, iż zaczął wchodzić w różne machlojki, dlatego właścicielka zdecydowała, iż przestał być promotorem — powiedział informator serwisu o2
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Łukasz Żak po tym, jak spowodował wypadek, w którym ucierpiała jego 20-letnia dziewczyna i zmarł 37-letni mężczyzna, zadzwonił do rodziny swojej partnerki i przekazał, iż nie zamierza stawać przed sądem i wyjeżdża do Hiszpanii. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wydała list gończy w celu zatrzymania mężczyzny, a następnie Europejski Nakaz Aresztowania. 26-latek został zatrzymany w niemieckim szpitalu w Lubece. Był ranny, a jego obrażenia wskazują, iż mogły powstać w wyniku wypadku samochodowego, do którego doprowadził pod wpływem alkoholu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Łukasz Żak stracił pracę. Powodem problem z alkoholem

Osoby z otoczenia 26-latka, a także jego sąsiedzi, do których dotarł „Fakt”, nie kryją, iż mężczyzna miał problem z alkoholem i narkotykami, stwarzał zagrożenie i wywoływał niepokój wśród mieszkańców bloku. Z kolei jedna z osób, która go poznała, w rozmowie z serwisem o2 wyznała, iż przez używki Łukasz Żak kilka lat temu stracił pracę. Był wówczas promotorem, którego zadaniem było zachęcanie do odwiedzenia klubu.

– Sześć czy siedem lat temu współpracował z właścicielką, która niestety zmarła. Zajmował się sprowadzaniem klientów do klubu, gdy był to lokal otwarty. Od tego czasu klub organizuje głównie wydarzenia zamknięte. Wtedy, kiedy go poznałem, to był jeszcze dzieciak. Miał ciężką przeszłość, rozmawialiśmy o tym. Wiem, iż zaczął wchodzić w różne machlojki, dlatego właścicielka zdecydowała, iż przestał być promotorem – powiedział informator.

Tuż przed wypadkiem Łukasz Żak był na dwóch imprezach, jednak ponoć nie w klubie Black Room, który często odwiedzał i w którym pracował. Lokal wówczas ze względu na zamkniętą imprezę nie był otwarty.

W piątek odbyło się posiedzenie przed niemieckim sądem, który wyraził zgodę na tymczasowe aresztowanie 26-latka. Mężczyzna został przesłuchany i nie zgodził się na uproszczoną procedurę ekstradycyjną. Procedura jego sprowadzenia do Polski nie może potrwać więcej niż 100 dni. W praktyce może potrwać kilka tygodni. Jest to także uzależnione od stanu zdrowia 26-latka.

Facebook / mat. prasowe

Łukasz Żak

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie

W nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej, na wysokości Torwaru, doszło do dramatycznego zdarzenia. Jadący w stronę Pragi Południe z ogromną prędkością volkswagen arteon uderzył w tył forda, w którym jechała rodzina z dwójką dzieci. 37-letni Rafał z forda zginął na miejscu, a jego żona Ewelina i dwójka dzieci w ciężkim stanie trafili do szpitala. W wypadku ucierpiała też 22-letnia Paulina, która była jedną z pięciu osób jadących volkswagenem.

Zdaniem śledczych, uczestnicy zdarzenia ustalili wspólną wersję, a następnie kierowca arteona uciekł. W tym czasie pozostali mężczyźni uniemożliwiali udzielenie pomocy ciężko rannej pasażerce tego auta. Ponoć „wręcz odganiali” osoby, które chciały pomóc poszkodowanej. Podczas prowadzonych czynności policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, ale żaden z nich nie przyznawał się do prowadzenia samochodu. Twierdzili, iż auto prowadziła Paulina, która ostatecznie w stanie krytycznym została przewieziona do szpitala.

Trzej zatrzymani, Mikołaj N., Damian J. i Maciej O., usłyszeli zarzuty za to, iż będąc świadkami wypadku w ruchu lądowym, nie udzielili pomocy pokrzywdzonym w tym zdarzeniu. Prokuratura dodaje, iż odpowiedzą także za to, iż „utrudniali postępowanie karne, pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej Łukaszowi Żakowi będącemu sprawcą tego wypadku w ten sposób, iż zainicjowali jego ucieczkę i mu w niej pomogli”.

Obecnie Łukasz Żak ma „zarzuty spowodowania wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz za to, iż odbywało się to w trakcie jazdy w warunkach zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi”. Grozi mu za to 12 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału