Co ustaliło Radio Zet: "Nieoficjalnie: Komendant Główny Policji doznał w wyniku wypadku uszkodzeń narządów wewnętrznych i złamania żeber" - napisał dziennikarz Radia ZET Mateusz Gierszewski na platformie X.
REKLAMA
Policja wyjaśnia: Rzeczniczka KGP Katarzyna Nowak powiedziała PAP, iż komendant oraz dwóch policjantów "czują się dobrze i mają opuścić szpital". - Rozmawiałam z panem komendantem. Czuje się dobrze, ma stłuczone jedno żebro, natomiast choćby na moment nie przestał pracować, więc cały czas jest na bieżąco z sytuacją powodziową i dyslokacją policjantów - powiedziała funkcjonariuszka. Sprawę wypadku bada Prokuratura Rejonowa w Tarnowie.
Szczegóły zdarzenia: Wypadek Komendanta Głównego Policji wydarzył się w sobotę 14 września na autostradzie A1 w kierunku Gliwic. Marek Boroń jechał wówczas do miejscowości Głuchołazy, gdzie wystąpiła powódź. Oprócz niego w środku byli także kierowca z KGP i funkcjonariusz KGP. W pewnym momencie pojazd dachował, a wszyscy pasażerowie trafili do szpitala na badania.
Zobacz wideo Pilotowali samochód z 4-miesięcznym dzieckiem potrzebującym natychmiastowej pomocy
Dodatkowe informacje: Mężczyźni byli przytomni po wypadku, ale "Marek Boroń uskarżał się na ból klatki piersiowej" - ustalił dziennikarz RMF FM. Funkcjonariusze policji przeprowadzili badanie trzeźwości, które wykazało, iż zarówno szef policji, jak i funkcjonariusze KGP byli trzeźwi.Więcej na ten temat znajduje się w artykule: "Wypadek Komendanta Głównego Policji. 'Pojazd dachował'. Szef KGP jechał na zalane tereny".Przeczytaj źródła: Mariusz Gierszewski na X, Polska Policja, PAP.