"Kierowca samochodu to 53-letni Litwin. Sam wyszedł z samochodu, pozostała siódemka, która jechała busem, została w nim zakleszczona. Są to Polacy. Zginęły dwie kobiety i trzech mężczyzn. Pozostałe trzy osoby, w tym kierowca, trafili do szpitali" – relacjonował reporter TVN24, który był na miejscu tragicznego zdarzenia na S2.
Służby ustalają, dlaczego bus z oznaczeniami firmy kurierskiej przewoził w nocy osiem osób. Do sprawy odniósł się natomiast InPost, ponieważ logo jej firmy znajdowało się na aucie. Jak się okazuje, umowa na świadczenie usług dla InPostu wygasła kilka lat.
InPost reaguje po tragedii pod Konotopą. Kim jest kierowca busa?
"Składamy kondolencje i wyrazy współczucia rodzinom ofiar dzisiejszego wypadku. Samochód, który uczestniczył w dniu 15 maja w pobliżu miejscowości Konotopa pod Warszawą w wypadku komunikacyjnym, nie jest w żaden sposób związany z InPost" – przekazał w odpowiedzi na pytania Onetu Wojciech Kądziołka, rzecznik firmy.
W InPost ruszyło wewnętrzne dochodzenie. "Pilnie pracujemy nad ustaleniem, dlaczego, mimo obowiązujących umów, okleina nie została zdjęta z samochodu w momencie zakończenia współpracy w roku 2022" – dodał Kądziołka.
Przypomnijmy, iż do tragicznego wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek ok. godz. 2:30 na drodze krajowej S2 koło miejscowości Konotopa pod Warszawą. W zdarzeniu uczestniczył bus i ciężarówka. Zginęło pięć osób, a trzy zostały ranne. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, który przetransportował poszkodowanych do szpitala.
Bus dostawczy z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w tył stojącej na poboczu ciężarówki. RMF FM poinformowało, iż tir miał awarię. w tej chwili służby wyjaśniają między innymi, czy w samochodzie były włączone światła awaryjne i czy na drodze postawiony był trójkąt ostrzegawczy.