— To miał być wymarzony weekend. Planowałem go od pół roku — mówi Donald Tusk na opublikowanym w sieci nagraniu. Pokazując kule i ortezę wyjaśnia, iż do wypadku doszło na stoku, gdy uczył wnuki jazdy na nartach. Jedna z nich się nie wypięła i doszło do urazu. — Na zwolnienie nie pójdę, chociaż pewnie niektórzy by chcieli. Kalendarz zostaje ten sam. Ale mam jedną radę: uważajcie na stoku — podkreśla.