Łukasz Ż. trafi do Polski: W czwartek około południa niemiecka policja miała przekazać go na granicy polskim służbom. Według PAP 26-latek trafił do Polski jeszcze przed godz. 12:00. RMF FM podało, iż miało się to odbyć na przejściu granicznym w Kołbaskowie. "Zdecydowano, iż podejrzanego będą odbierać funkcjonariusze ze Szczecina. Następnie już w kraju przekażą go policjantom Komendy Stołecznej Policji. Po mężczyznę wysłano policyjny furgon z przestrzenią dla zatrzymanych" - informuje rozgłośnia.
REKLAMA
Zarzuty: Po południu Łukasz Ż. zostanie dowieziony do aresztu w Warszawie. Czynności prokuratorskie z jego udziałem zaplanowane są na piątek. Wtedy też mężczyzna usłyszy zarzuty. Grozi mu 12 lat więzienia. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział, iż opis i kwalifikacja zarzutu mogą ulec zmianie. - Jest to uzależnione od stale spływających dowodów i materiałów, m.in. oczekujemy na opinię z zakresu rekonstrukcji wypadków, w ramach której ma być stwierdzone, z jaką prędkością poruszał się samochód, którym kierował podejrzany Łukasz Ż. - wytłumaczył prokurator Piotr Skiba.
Zobacz wideo Potrącenie 12-letniego rowerzysty. Sprawca choćby nie hamował
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej: Łukasz Ż. podejrzewany jest o spowodowanie wypadku w Warszawie, do którego doszło w nocy z 14 na 15 września. Sprawca z ogromną prędkością uderzył w tył innego samochodu, którym jechała czteroosobowa rodzina. Jedna osoba zginęła, a cztery - w tym dwoje dzieci - zostały ciężko ranne. Po wypadku 26-latek uciekł za granicę. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Jeszcze we wrześniu zatrzymała go niemiecka policja, a na początku listopada tamtejszy sąd zdecydował o jego ekstradycji. Łukasz Ż. był wcześniej już karany za jazdę pod wpływem alkoholu, bez uprawnień, a w ubiegłym roku sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Czytaj także: "Prokuratura rozpoczęła nowe śledztwo ws. wypadku na A1. Kto pomógł Sebastianowi M.?".
Źródła: IAR, RMF FM