Ponad 50 proc. uczestników badania Bain & Company – podaje „Rzeczpospolita” – uznaje odpowiedzi ChatGPT dotyczące zdrowia za przydatne. A wyłącznie na opinię l.ekarzy nie chce się zdawać 70 proc. pacjentów. Dodatkowo wspierają się informacjami od AI. Tak oto jesteśmy świadkami narodzin nowy trendu.PRZECZYTAJ: 13-latek zabił brata nożem? Nowe informacje o śmierci 17-latka w Woli OsowińskiejTo algorytmy kształtują nasze oczekiwaniaJuż wcześniej wielu z nas leczyło się u dr. Google’a. Wyposażeni w taką wiedzę udawaliśmy się do lekarza, często wchodząc z nim w polemikę. Różnie się to kończyło dla pacjenta. Teraz – podkreśla dziennik – doszedł kolejny wirtualny doradca. Tak zwany dr Bot. Podobnie jak w przypadku dr. Google’a – pacjenci przed wizytą u lekarza sięgają po poradę m.in. ChatGPT. I to algorytmy kształtują nasze oczekiwania w kwestii diagnozy i leczenia. Zagrożenia? Jak podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jerzy Krawczyk, prezesa TrustMate.io, bot może podważyć kompetencje specjalisty. A to oznacza… – Poważne implikacje etyczne, prawne i zawodowe – wylicza.PRZECZYTAJ TEŻ: Tworyczów: 52-latek stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanymTen punkt widzenia na temat coraz powszechniejszej samodiagnozy potwierdza Patryk Rudnicki, partner zarządzający warszawskim biurem Bain & Company. Jej badania pokazują – mówi w rozmowie z dziennikiem – że…– …pacjenci na całym świecie coraz częściej sięgają m.in. do ChatGPT i tam poszukują informacji o możliwościach leczenia. Ponad połowa badanych uznaje je za co najmniej umiarkowanie przydatne, przy czym najwyższe zaufanie, sięgające 71 proc., odnotowano w regionie Azji i Pacyfiku – komentuje Patryk Rudnicki.I podkreśla: – Sztuczna inteligencja nie zastąpi relacji pacjent-lekarz, ale odpowiedzialnie stosowana może ją znacząco wzmocnić.ChatGPT czy Gemini stają się wyroczniami da pacjentówBotów radzą się nie tylko pacjenci, ale i lekarze. I jedni, i drudzy wciąż korzystają z „tradycyjnych” wyszukiwarek internetowych. Badania pokazują, iż dla lekarzy to drugie co do znaczenia źródło wiedzy – zaraz po czasopismach naukowych, a przed konsultacjami z innymi specjalistami. Ale i wyszukiwarki coraz częściej pokazują gotowe podsumowania tworzone przez AI. Według raportu Bain and Company aż 80 proc. respondentów polega na tego typu wynikach.PRZECZYTAJ: Gm. Stary Zamość: Wyziębiony i wystraszony, ale odnaleziony. Senior był 2 kilometry od domuKolejnym wyzwaniem jest problem fałszywych opinii o lekarzach w sieci. Przejawia się to m.in. – mówi Rz Jerzy Krawczyk z TrustMate.io – w usuwaniu negatywnych wpisów o specjalistach i publikowaniu niekorzystnych recenzji na temat innych. W efekcie to zjawisko, które od dawna jest w internecie, wraz z rosnącą rolą AI wchodzi na nowy poziom. – Pamiętajmy, iż AI nie działa jak tradycyjna wyszukiwarka – jest tzw. silnikiem reputacji, który syntetyzuje informacje z całego cyfrowego śladu marki, aby wydać ostateczny osąd – wyjaśnia Jerzy Krawczyk. Oznacza to, że… – …w tej nowej rzeczywistości kluczową walutą stają się autentyczne, zweryfikowane opinie pacjentów, które stanowią dla AI dowód realnego doświadczenia. Placówki, które nie budują publicznego, weryfikowalnego dowodu satysfakcji, w ciągu kilkunastu miesięcy mogą stać się dla AI niewidzialne. ChatGPT czy Gemini stają się dla pacjentów nowym źródłem informacji, a choćby wyrocznią. Dlatego w środowisku – jak czytamy na portalu Naczelnej Izby Lekarskiej – nazywa się „profesorem ChatGPT”.