"Możemy mieć wszyscy współudział. Pozwoliliśmy mu jechać, a pił"

tvn24.pl 3 godzin temu
Z rozbitego bmw wyszedł o własnych siłach. Stał obok wraku i patrzył na akcję ratowniczą. Potem przeskoczył płot i zniknął. Policjanci zatrzymali go kilka kilometrów od miejsca wypadku. Pasażer, którego wiózł, już wtedy nie żył. Ale zanim to się stało, Maciej, będąc pod wpływem alkoholu, pojechał na stację benzynową po wódkę. Trzykrotnie.
Idź do oryginalnego materiału