Minister przemawiał na podwójnym gazie? Marcin Kierwiński odpowiada na zarzuty. Głos zabiera również ekspert

zycie.news 1 tydzień temu

Szef MSWiA Marcin Kierwiński znalazł się w centrum uwagi po swoim wystąpieniu podczas obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. W sieci rozgorzała dyskusja, czy polityk był pod wpływem alkoholu, jednak ekspertowie i sam minister tłumaczą, iż winne były problemy techniczne.


W sobotę, podczas uroczystości związanych z Dniem Strażaka, Marcin Kierwiński zabrał głos na scenie. Jego przemówienie, choć pełne treści ważnych dla służby strażackiej, natychmiast wywołało kontrowersje w sieci. Internauci zwracali uwagę na przeciąganie i urywanie słów przez polityka, co skłoniło niektórych do spekulacji na temat jego stanu zdrowia lub choćby sugerowania, iż mógł być pod wpływem alkoholu, informuje portal O2.


Reakcje nie pozostały bez odpowiedzi ze strony polityków prawicy, którzy ostro skrytykowali Kierwińskiego za sposób przemawiania. Dariusz Matecki z PiS skomentował sytuację jako "masakrę", sugerując, iż politycy mają trudności ze sprawami organizacyjnymi związanymi z majówką. Sławomir Mentzen z kolei zwrócił uwagę na godzinę przemówienia, sugerując, iż minister mógł mieć problemy już od wcześniejszych godzin.


Jednak rzeczowa analiza pojawiła się dzięki doświadczonemu prezenterowi i showmanowi, Damianowi Bąbolowi. Bąbol wyjaśnił, iż problemem był głównie pogłos i techniczne trudności z nagłośnieniem, które sprawiły, iż słowa Kierwińskiego brzmiały dziwnie. W swoim doświadczeniu podczas pracy z mikrofonem również doświadczył podobnych problemów, które mogą prowadzić do nieprawidłowego odbioru przemówienia.

Nie ma nic gorszego w pracy z mikrofonem niż wyraźny pogłos. Chcesz mówić dalej, ale po chwili słyszysz finalne głoski ostatniego słowa i zaczynasz się gubić.
Bardziej doświadczone osoby poradzą sobie z tym mówiąc szybciej, aby dźwięk z mikrofonu nie zdążył do nich wrócić.… https://t.co/neZBrfRdJO

— Damian Bąbol (@damian_bombi) May 4, 2024


Sam minister Kierwiński zareagował na te kontrowersje, prezentując wynik badania alkomatem, który wykazał 0,00 promila alkoholu w jego organizmie. Zdecydowanie podkreślił, iż problemem był jedynie techniczny aspekt przemówienia, za który przeprosił, ale jednocześnie ostro zapowiedział możliwość podjęcia kroków prawnych wobec osób rozpowszechniających insynuacje na jego temat.

Wygląda na to, iż delay z mikrofonu do głośników przeszkodził ministrowi @MKierwinski.

Krótko po wystąpieniu udzielił wypowiedzi, niemożliwe żeby "wytrzeźwiał" w tak krótkim czasie. pic.twitter.com/OJfaaBAbIH

— Bartłomiej Wypartowicz 🇵🇱 (@WypartowiczBa) May 4, 2024
Idź do oryginalnego materiału