Mieszkańcy Pomieczyna nie mogą uwierzyć w to, co wydarzyło się we wtorek wieczorem. W krótkich rozmowach z Wirtualną Polską powtarzają się jedno słowo, "tragedia". - Najgorsze jest to, iż on uciekł, nie powinien uciekać. Być może te minuty pozwoliłyby uratować życie chłopca - dodaje sołtys. To przed wjazdem do tej wsi doszło do dramatycznego wypadku, w którym zginął 10-latek, a inny chłopiec stracił nogę. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Jak się okazało, miał zabrane prawo jazdy i był pod wpływem alkoholu.