Na ławie oskarżonych bydgoskiego sądu zasiądzie 24-latek, którego śledczy oskarżyli o spowodowanie tragicznego w skutkach pożaru, w wyniku którego zginęła jedna osoba. – Twierdził, iż próbował podpalić garaż „dla żartu”, a gdy zorientował się, iż wewnątrz jest jego znajomy, przestraszył się i uciekł – słyszymy w prokuraturze.
Śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe zamknęli śledztwo w sprawie tragicznego w skutkach pożaru, jaki w połowie maja br., wybuchł w jednym z garaży przy ul. Horodelskiej na Szwederowie. Ogniem objęty był jeden z garaży, a strażacy opanowali sytuację gaśniczą po ponad godzinnej akcji. W trakcie przeszukania pomieszczenia, natrafili na ciało jednej osoby, a policjanci do sprawy zatrzymali dwie osoby, jednak jedna z nich – jak później informowały służby – nie miała ze zdarzeniem nic wspólnego i po przesłuchaniu w charakterze świadka, wypuszczono mężczyznę na wolność.
Akt oskarżenia wobec 24-latka
Na ławie oskarżonych bydgoskiego sądu zasiądzie jednak zatrzymany do sprawy 24-latek. Jak słyszymy w prokuraturze, mężczyzna na proces poczeka w areszcie tymczasowym, bo ten środek zapobiegawczy przez cały czas jest stosowany wobec niego. W toku śledztwa, śledczy z prokuratury Bydgoszcz-Południe powoływali się m.in. na wstępną opinię biegłego z zakresu pożarnictwa, a ta wskazywała, iż źródło ognia nie było na człowieku, a kilka brakowało, by doszło do prawdziwego dramatu, bo w garażu znajdowała się także niewielka butla z gazem.
Prokuratorzy doprecyzowali opinię biegłego z zakresu pożarnictwa i wynika z niej, iż ogień rozwinął się z przestrzeni występującej blisko otworu wrót garażowych. Oskarżony mężczyzna miał w trakcie śledztwa zeznać, iż wsunął pod bramę garażu kawałek podpalonego papieru. Wiemy także, iż biegły lekarz z zakresu medycyny sądowej, który przeprowadzał sekcję zwłok zmarłego, wykazał, iż przyczyną zgonu były następstwa wstrząsu termicznego i zatrucie tlenkiem węgla.
Alkohol, kłótnia i pożar garażu
Śledczy odtworzyli także przebieg tragicznego dnia. Wiadomo, iż zarówno ofiara, jak i oskarżony tego dnia mieli spożywać alkohol (z komunikatu, jaki mieliśmy od służb wynikało, iż 24-latek, jak i druga z zatrzymanych do sprawy osób, w momencie zatrzymania przez policyjny patrol z Błonia, byli pod wpływem alkoholu). – Z relacji świadków wynika, iż w pewnym momencie między mężczyznami doszło do kłótni, ujawniono, iż to 24-latek podłożył ogień w okolicy wrót garażu – wynika z prokuratorskiego dochodzenia.
Oskarżony – jak dowiadujemy się – przyznał się do winy. – Stwierdził, iż postanowił podpalić garaż „dla żartu”, a gdy zorientował się, iż w środku znajduje się jego znajomy, przestraszył się i uciekł – zaznaczyli śledczy.
Akt oskarżenia został skierowany do sądu w Bydgoszczy pod koniec września, póki co nie wyznaczono jeszcze terminu pierwszej rozprawy.