Metro w Warszawie znów stanęło. Wszystko przez groźny wypadek pasażera

natemat.pl 8 godzin temu
Metro w Warszawie znów stanęło. Na stacji Księcia Janusza doszło w czwartek (10 lipca) do groźnego wypadku. Pasażer wpadł między pociąg a peron.


– Pasażer ugrzązł, a jego ręka musiała zostać wyswobodzona przez pogotowie. Zespół pogotowia zabrał już tę osobę z peronu – przekazała "na gorąco" rzeczniczka Metra Warszawskiego Anna Bartoń w rozmowie z tvnwarszawa.pl.

Metro w Warszawie znów stanęło


Z ruchu pasażerskiego wyłączone zostały cztery stacje: Bemowo, Księcia Janusza, Młynów, Płocka. Metro kursowało na trasie skróconej trasie: Bródno – Rondo Daszyńskiego. Uruchomiono też autobusową komunikację zastępczą. Utrudnienia potrwały półtorej godziny, ruch udało się już wznowić.

To kolejny incydent w ostatnim czasie w warszawskim metrze. Przypomnijmy, iż niedawno w podziemnej kolejce dwa razy wybuchł pożar. Pierwszy raz ogień pojawił się w nocy z 30 czerwca na 1 lipca. W części technicznej stacji Racławicka zaczęło się dymić. Ostatecznie żywioł zniszczył część infrastruktury i sparaliżował podziemną komunikację.

Linia M1 kursowała najpierw na trasie Dworzec Gdański-Młociny, a potem na odcinku Kabaty-Wilanowska oraz na trasie Centrum-Młociny i Młociny-Świętokrzyska. Uruchomione były zastępcze linie autobusowe i tramwajowe.

– Na ten moment wykluczamy udział osób trzecich. Policja będzie jednak przez cały czas prowadziła swoje działania. Wszystko wskazuje na awarię, prawdopodobnie zwarcie – mówiła Monika Beuth, rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza.

2 lipca kolejny raz interweniowały służby. – W pomieszczeniu technicznym na poziomie -1 stacji metra Racławicka w Warszawie ponownie doszło do zadymienia – powiedziała w rozmowie z Wprost rzeczniczka metra Anna Bartoń. Po kilku dniach warszawiacy w końcu mogli odetchnąć z ulgą – wznowiono ruch i było już spokojnie, aż do dziś, gdy doszło do groźnego incydentu z udziałem pasażera.

Idź do oryginalnego materiału