Matka stwierdziła, iż „nic nie jedzie”. Chłopiec wbiegł wprost pod auto

news.5v.pl 8 godzin temu

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 3 stycznia w Piasecznie (woj. mazowieckie). Na ulicy Głównej 10-letni chłopiec zlekceważył czerwone światło na sygnalizatorze i wbiegł na drogę. Jak się okazało – wprost pod nadjeżdżający samochód.

Na całe szczęście nastolatek nie doznał poważnych obrażeń. Skończyło się na potłuczeniach i chwili grozy, którą przeżył nie tylko sam chłopiec, ale też kierująca autem, jak również inni naoczni świadkowie zdarzenia – poinformowali w komunikacie policjanci.

Piaseczno. 10-latek wbiegł wprost pod auto. Wraz ze swoją matką

Wszystko zostało zarejestrowane przez kamerę zainstalowaną w aucie, które brało udział w zdarzeniu. Na nagraniu uchwycono moment, w którym dziecko wraz z matką niespodziewanie „wbiegają” wprost przed maskę samochodu. – Dziecko potrąciłam! – słychać krzyk przerażonej kierującej.

Jak się okazało, 10-latek wszedł na drogę, bo jego mama „sama stwierdziła, iż nic nie jedzie więc mogą przechodzić na drugą stronę”.

Policja opublikowała nagranie w ramach przestrogi i apeluje do pieszych o szczególną ostrożność. „Pamiętajmy o tym, iż pojazd, jadąc choćby z niewielką prędkością, nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu. Natomiast zielone światło na sygnalizatorze to dla kierującego autem sygnał do kontynuowania jazdy. Widząc go, ma on prawo oczekiwać, iż przejście dla pieszych będzie wolne” – podkreślili funkcjonariusze.

Zobacz również:

Petru w „Graffiti” o Nawrockim: Mylił się albo kłamał/Polsat News/Polsat News

Idź do oryginalnego materiału