
Do sieci trafiło nagranie z dramatycznego wypadku, do którego doszło w czwartek rano w Gnojniku, na drodze krajowej nr 75 relacji Brzesko – Nowy Sącz. Krótki film pokazuje moment, w którym mężczyzna spada z pojazdu i trafia pod jego koła po czołowym zderzeniu. O wypadku pisaliśmy dzisiaj rano: Kolejny wypadek na „drodze śmierci”. Czołówka na DK75 relacji Nowy Sącz-Brzesko
Dramatyczne nagranie z miejsca wypadku
Wideo opublikowano na profilu „Capuccino.eu – Regionalny Portal Informacyjny”. Widać na nim, jak w wyniku ogromnej siły uderzenia mężczyzna, siedzący z tyłu pojazdu prawdopodobnie zbierającego odpady, zostaje wyrzucony w powietrze i upada tuż pod koła auta. „Pan z tyłu samochodu może mówić o dużym szczęściu” – napisano pod udostępnionym materiałem.
Ciężarówka kontra osobówka
Jak informuje brzeska straż pożarna, do wypadku doszło na skutek czołowego zderzenia samochodu ciężarowego z osobówką. Siła uderzenia była ogromna – oba pojazdy zostały poważnie zniszczone. Dwóch uczestników zdarzenia odniosło obrażenia na tyle poważne, iż konieczny był natychmiastowy transport do szpitala.
Burza komentarzy w sieci
Wideo wywołało lawinę emocji wśród internautów. Pod nagraniem pojawiły się setki komentarzy, w których jedni zwracają uwagę na brawurową jazdę, inni na obojętność kierowców przejeżdżających obok miejsca tragedii. „Zobaczcie, ile aut przejeżdża i nikt się nie zatrzymał. To jakiś dramat.” – piszą użytkownicy. Pojawiają się też głosy krytykujące jazdę na pace samochodu bez żadnych zabezpieczeń: „Czy można w taki sposób jeździć na pace? Bez pasów, bez niczego?”. „Oooo masakra”, „Gość oszukał śmierć”, „To są kierowcy ciężarówek – żaden się nie zatrzymał” – dodają kolejni komentujący.
Wypadek, który wstrząsnął regionem
Makabryczne nagranie z Gnojnika to kolejny dowód na to, jak niebezpieczna potrafi być droga krajowa nr 75. Trasa ta od lat uchodzi za jedną z najbardziej niebezpiecznych w Małopolsce i regularnie dochodzi tam do poważnych wypadków. Tym razem dramatyczny przebieg zdarzenia wstrząsnął nie tylko świadkami, ale i tysiącami osób oglądających nagranie w internecie.