
- Łukaszowi Żakowi grozi do 30 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, działał w recydywie
- Żak zbiegł z miejsca zdarzenia, będąc pod wpływem alkoholu, złamał zakaz prowadzenia pojazdów. Został zatrzymany dopiero w Niemczech
- Sebastian Majtczak podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 przebywa w Dubaju i złożył odwołanie od decyzji o prawnej dopuszczalności jego ekstradycji
- — Choć w tej chwili trudno ocenić, ile może potrwać procedura rozpatrzenia odwołania, jego złożenie z pewnością wydłuża cały proces, co będzie ostatecznie rzutowało także na tok i czas trwania postępowania w Polsce po zakończeniu postępowania ekstradycyjnego — mówił nam Konrad Orlik z Orlik&Partners
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
W środę 26 marca rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba w rozmowie z TVN24 poinformował, iż skierowany został do sądu „akt oskarżenia w sprawie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni mężczyzna”. Oskarżony Łukasz Żak zmierzy się z zarzutem rozszerzonym o kwestie recydywy i alkoholu. Grozi mu choćby 30 lat więzienia. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście 17 marca.
Łukasz Żak spowodował śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Grozi mu 30 lat więzienia
Jak przekazał dalej prok. Skiba w rozmowie z TVN24, „śledczy początkowo nie uwzględnili w treści zarzutu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, ponieważ oczekiwali na opinię z zakresu toksykologii”. Dopiero po jej otrzymaniu mogli rozszerzyć zarzut. w tej chwili Żak przebywa w areszcie i nie przyznaje się do stawianych mu czynów.
Żak spowodował tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie w nocy 15 września ub.r. Volkswagen prowadzony przez pijanego 26-latka uderzył z impetem w forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku zdarzenia zginął 37-latek, ojciec dwójki dzieci. Jego partnerka i pociechy zostały ciężko ranne.
Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając w aucie ciężko ranną pasażerkę. Żak zbiegł bezpośrednio po wypadku, będąc pod wpływem alkoholu i nie stosując się do orzeczonego wobec niego prawomocnym wyrokiem sądu zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Oznacza to, iż działał w recydywie. Stąd też prokuratura domaga się wyższej kary.
26-latek uciekł nie tylko z miejsca zdarzenia, ale także z Polski. Został zatrzymany w niemieckiej Lubece. Do kraju wrócił po zgodzie tamtejszego sądu w ramach procedury Europejskiego Nakazu Aresztowania. Żak był wcześniej karany, m.in. za jazdę pod wpływem alkoholu i posiadanie narkotyków. Ostatni wyrok w jego sprawie zapadł dwa miesiące przed wypadkiem — miał wrócić do więzienia. Decyzja nie zdążyła się jednak uprawomocnić.

Łukaszowi Żakowi grozi do 30 lat więzienia
Sebastian Majtczak ukrywa się w Dubaju. Ekstradycję opóźnia, jak tylko może
Ekstradycja Żaka do Polski przebiegła sprawnie, znacznie większy problem jest ze sprowadzeniem do ojczyzny Sebastiana Majtczaka. Sprawca wypadku na autostradzie A1 pod Łodzią, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wciąż przebywa w Dubaju. W lutym Majtczak złożył odwołanie od decyzji Sądu Apelacyjnego ZEA, który stwierdził prawną dopuszczalność jego ekstradycji do Polski.
Ruch Majtczaka był spodziewany i wydłuży proces ekstradycyjny. — Do czasu wydania prawomocnej decyzji ekstradycja do Polski nie może zostać przeprowadzona, co także wstrzymuje wszelkie czynności procesowe organów procesowych, które mają prowadzić postępowanie przygotowawcze w Polsce — mówiła nam adwokat Julia Ziemska z kancelarii Orlik&Partners.
Sprawa Majtczaka znajdzie swój finał przed Sądem Najwyższym Zjednoczonych Emiratów Arabskich. jeżeli zostanie utrzymana w mocy, będzie miała charakter prawomocny i uprawni do rozpoczęcia faktycznych czynności zmierzających do sprowadzenia Majtczaka do Polski.
— Choć w tej chwili trudno ocenić, ile może potrwać procedura rozpatrzenia odwołania, jego złożenie z pewnością wydłuża cały proces, co będzie ostatecznie rzutowało także na tok i czas trwania postępowania w Polsce po zakończeniu postępowania ekstradycyjnego — dodał Konrad Orlik z Orlik&Partners.
Sebastian Majtczak podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku. Uciekł z Polski
Majtczak jest podejrzany o spowodowanie we wrześniu 2023 r. śmiertelnego wypadku na autostradzie w Sierosławiu niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). W wypadku zginęła trzyosobowa rodzina: rodzice i ich 5-letni syn.
Majtczak nie został od razu zatrzymany i zdołał uciec poza granice Polski. Służby wydały za nim list gończy, był także poszukiwany czerwoną notą Interpolu. W październiku 2023 r. policja zatrzymała Majtczaka w Dubaju. Od tego momentu polskie władze zabiegają o wydanie go naszym służbom.