Uciekła z zagrody, spowodowała karambol na krajowej „dwójce” i zapłaciła za to życiem. Na szczęście krowa była jedyną śmiertelną ofiarą groźnego wypadku, do którego doszło w Rogoźnicy-Kolonii (gm. Międzyrzec Podlaski).
Dochodziła godz. 20.30, auta leniwie sunęły krajową „dwójką” i nic nie zwiastowało, iż za chwilę na wysokości Rogoźnicy-Kolonii rozegrają się tak krwawe sceny. Nagle rozległ się tętent kopyt. To biegła krowa, uciekająca od swojego gospodarza.
Toyota na dachu, krowa nie żyje
Zwierzę wbiegło wprost pod koła ciężarówki. Krowa odbiła się od Volvo i z pełnym impetem wpadła na osobową Toyotę. Mniejszy samochód nie miał szans w starciu ze zwierzęciem – Toyota dachowała. Na szczęście nie wjechały w nią inne auta. 64-letni kierowca został przewieziony do szpitala, na szczęście jego życiu i zdrowiu nic nie grozi. Karambolu nie przeżyła za to krowa.
Zapłaci gospodarz
Policjanci sprawdzili, iż obaj kierowcy uczestniczący w wypadku byli trzeźwi. Ustalili też właściciela krowy-uciekinierki.
– Funkcjonariusze ukarali mężczyznę mandatami karnymi. Pamiętajmy, iż za wyrządzone przez zwierzę szkody odpowiada jego właściciel – podkreśla nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej.