Przed rozpoczęciem prac wydawało się, iż wszystko będzie proste i przewidywalne. Miasto pozyskało stosowne dofinansowanie, ktoś wymyślił Kaczą od nowa, a teraz wykonawca, zgodnie z tym projektem właśnie, przebudowuje konstrukcję jezdni. Sypie się piach i inne materiały, jeździ ciężki sprzęt i lada dzień do akcji wkroczą maszyny wylewające asfalt. Na niejednej ulicy w niejednym mieście mieszkańcy chcieliby mieć podobny widok z okna. Problem na Kaczej polega jednak na tym, iż wkrótce, wyglądając przez rzeczone okno, mieszkańcy mogą nie mieć już żadnego innego widoku. Przynajmniej na parterze.Już na tym etapie prac widać wyraźnie, iż wszystkie warstwy konstrukcyjne budowanej właśnie drogi osiągną zupełnie nieproporcjonalną do poziomu, na jakim posadowione są posesje, wysokość. To stan, którego mieszkańcy nie są w stanie zaakceptować.- Cały czas podejmujemy rozmowy z urzędem i władzami, w naszej sprawie interweniował również radny Lucjan Wąsiura. Niepokoi nas przede wszystkim fakt, iż nie zaprojektowano tak naprawdę żadnego efektywnego systemu odprowadzania wody ze zjazdów indywidualnych, żadnego dodatkowego rowu. Na samej jezdni znajdą się oczywiście studzienki burzowe, ale to dla nas żadne pociecha, ponieważ ostatecznie asfalt znajdzie się na wysokości przekraczającej wysokość płotu. Żeby zredukować nieco kąt nachylenia pojedynczego zjazdu, wymyślono, iż będzie się kończył już za płotem, ale proszę sobie wyobrazić, iż jego długość wyniesie ponad 4 m. I to licząc nie od krawędzi jezdni, ale od płotu – wyjaśniła nam jedna z mieszkanek ulicy.Projektant drogi, jak relacjonowali nam mieszkańcy, tłumaczył im, iż jezdnia będzie nachylona w drugą stroną, ale oni nie do końca dowierzają jego zapewnieniom. Już teraz odczuwają skutki ostatnich intensywnych opadów deszczu, które sprawiły, iż na wielu posesjach woda po prostu stoi, ponieważ nie ma gdzie jej odprowadzić. Spływa wprost z wysokiego nasypu.- Co tu dużo mówić. Pływamy. Wyjaśniono nam, iż wysoko znajduje się również nowy most, dlatego należało nawiązać do jego obecnego położenia. Ostatnie spotkanie w tej sprawie odbyliśmy w poniedziałek, 14 lipca, i obiecano nam zredukowanie długości zjazdów indywidualnych. Zostaną też nieco przeprojektowane. Ale dalej nie wiemy nic na temat takiego kompleksowego systemu odprowadzania wody – alarmuje mieszkanka.Zaskoczenia efektami przeprowadzonych do tej pory prac nie kryje także, wspomniany już, radny Lucjan Wąsiura. Według dostępnych mu informacji żaden z mieszkańców nie został poinformowany wcześniej o tym, iż zaplanowano takie właśnie rozwiązania.- Już teraz poziom drogi jest nieakceptowalny, a proszę pamiętać o tym, iż nie wyłożono jeszcze wszystkich warstw. Tak więc przybędzie jeszcze ok. 40 cm. Zjazdy będą strome. Wyłożone mają być kostką. Taka nawierzchnia zatrzymuje w zimie więcej wody, co przełoży się na zjawisko niebezpiecznego oblodzenia. Nie wyobrażam sobie codziennego wyjeżdżania autem pod górę. Krawędź ulicy znajdzie się, dosłownie, na wysokości głowy – podzielił się swoimi odczuciami radny.O stanowisko w sprawie poprosiliśmy również włodarza miasta Daniela Miciułę, który w skierowanej do nas wiadomości stwierdził, iż to inwestycja o charakterze strategicznym. Ulica Kacza to droga dojazdowa do drugiej przeprawy mostowej w Krasnymstawie. Zapewniono nas o tym, iż wszystkie prace realizowane są zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. - Zdaję sobie sprawę z tego, iż podczas intensywnych opadów, w czasie trwających jeszcze prac, mogą wystąpić przejściowe utrudnienia, które jednak zostaną wyeliminowane już po zakończeniu robót. Chciałbym podkreślić, iż o wszystkich problemach, które sygnalizowali nam mieszkańcy, zostali poinformowani kierownik budowy oraz nadzór inwestorski. Wspólnie z radnymi i osobami zaangażowanymi w cały proces inwestycyjny poszukujemy w tej chwili optymalnych rozwiązań. Na moją prośbę projektant zobowiązał się do ponownego przeanalizowania planów i wprowadzenia pewnych zmian. Zapewniam jednak, iż zaprojektowany system odprowadzania wód opadowych będzie funkcjonował prawidłowo - zarówno w kontekście samej jezdni jak i przyległego do niej terenu - wyjaśnił nam burmistrz Miciuła.Czytaj także:BMW zderzyło się z ciężarówką na DK2. Nie żyje jedna osoba, trzy w szpitalu [WIDEO, ZDJĘCIA]Pięściarze Bastionu ciągle chcą się rozwijaćKrasnystaw. Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu przyczyną zderzenia na krajowej 17 [FILM]Lubelskie. Były ksiądz zatrzymany. Jest podejrzany o molestowanie pięciu dziewczynek