Koszmar na warszawskich ulicach. BMW roztrzaskane o drzewo, kierowca walczy o życie

warszawawpigulce.pl 3 godzin temu

Warszawa znów stała się miejscem dramatycznego zdarzenia drogowego. W poniedziałkowy wieczór, 3 listopada, na Pradze-Południe doszło do potężnego wypadku, w którym luksusowe BMW uderzyło w drzewo i latarnię. Siła uderzenia była tak duża, iż auto zostało dosłownie rozerwane na części, a kierowca został zakleszczony w zniszczonym pojeździe.

Fot. Warszawa w Pigułce

Dramat w al. Zielenieckiej – makabryczny widok po uderzeniu

Do tragedii doszło kilka minut przed godziną 18:00 w al. Zielenieckiej, jednej z głównych arterii Pragi-Południe. Jak przekazał Miejski Reporter, służby ratunkowe po dotarciu na miejsce zobaczyły kompletnie zniszczony samochód, który po zderzeniu owinął się wokół przydrożnego drzewa. Część karoserii leżała na chodniku, a przednia część auta była niemal całkowicie zmiażdżona.

W środku znajdowały się dwie osoby – kierowca, obywatel Gruzji, oraz jego pasażerka. Mężczyzna został uwięziony we wraku, a kobieta – ranna i w szoku – znajdowała się obok pojazdu.

Akcja ratunkowa trwała ponad 45 minut

Strażacy natychmiast przystąpili do akcji. Użyto specjalistycznych narzędzi hydraulicznych, by rozciąć pogiętą blachę i uwolnić kierowcę. Akcja była wyjątkowo trudna ze względu na stopień zniszczenia auta – ratownicy musieli pracować bardzo ostrożnie, by nie pogorszyć stanu poszkodowanego.

Po ponad 45 minutach dramatycznej walki udało się wydobyć zakleszczonego mężczyznę. Zarówno on, jak i pasażerka, zostali przekazani ratownikom medycznym i przewiezieni do szpitala. Stan kierowcy lekarze określają jako ciężki.

Śledczy ustalają, co doprowadziło do tragedii

Na miejscu przez kilka godzin pracowali policjanci z drogówki oraz technicy kryminalni. Ustalane są wszystkie okoliczności wypadku. Według wstępnych informacji, kierowca mógł stracić panowanie nad pojazdem z powodu nadmiernej prędkości, choć nie wyklucza się także innych przyczyn – takich jak poślizg, usterka techniczna lub nagła utrata koncentracji.

Policja zabezpieczyła monitoring z okolicznych kamer i przeprowadziła pomiary śladów hamowania. Wiadomo, iż droga w chwili zdarzenia była sucha, a widoczność dobra.

Mieszkańcy wstrząśnięci: „To cud, iż nikt nie zginął”

Świadkowie relacjonują, iż huk zderzenia było słychać z kilku przecznic. – To wyglądało jak eksplozja. BMW wbiło się w drzewo z ogromną siłą. Nigdy nie widziałem tak zniszczonego samochodu – mówił jeden z przechodniów.

Choć oboje uczestnicy wypadku przeżyli, ich stan wciąż budzi niepokój. Policja apeluje do kierowców o ostrożność i przypomina, iż nadmierna prędkość w mieście przez cały czas jest jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków.

Ulica przez długi czas była całkowicie zablokowana. Po usunięciu wraku przywrócono ruch, jednak skutki tego dramatycznego zdarzenia długo pozostaną w pamięci świadków.

Wszystko wskazuje na to, iż brawura i prędkość po raz kolejny omal nie zakończyły się tragedią w samym sercu Warszawy.

Idź do oryginalnego materiału