Konfiskata samochodu nie działa. Ekspert wytyka błędy

motoryzacja.interia.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Obowiązująca od marca 2024 roku konfiskata samochodu kierowcy, który ma we krwi ponad 1,5 promila alkoholu nie przyniosła poprawy statystyk w kwestii bezpieczeństwa na drogach. W rozmowie z serwisem Interia Motoryzacja Krzysztof Burdak, specjalista ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, wyjaśnia dlaczego nowe przepisy nie działają.


W pierwszej połowie roku 2024 policja zatrzymała 43,3 tys. pijanych kierowców w Polsce. Ta liczba nie odbiega mocno od analogicznego okresu roku 2023, kiedy to odnotowano ponad 47 tys. takich przypadków.
Tylko w sierpniu br., już po wprowadzeniu przepisów umożliwiających konfiskatę samochodu, zatrzymano ponad 9,5 tys. kierowców pod pływem alkoholu. Oznacza to, iż groźba konfiskaty samochodu nie przynosi oczekiwanej poprawy sytuacji na drogach.


Zdaniem Krzysztofa Burdaka, specjalisty do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, to sąd powinien orzekać o konfiskacie samochodu na podstawie analizy konkretnej sytuacji. Kiedy konfiskowany jest samochód, bardzo często cierpi na tym cała rodzina, która pozbawiona jest środka transportu. Reklama
Obligatoryjnie zatrzymane samochody zalegają na parkingach i generują koszty, ponieważ nie ma odpowiednich przepisów wykonawczych. Jak twierdzi Krzysztof Burdak, skuteczniejsze od groźby konfiskaty auta są tzw. alkoholowe kontrole kierowców i wiążąca się nimi świadomość nieuchronności kary.


Konfiskata samochodu pijanego kierowcy nie działa? Zobacz reportaż
Idź do oryginalnego materiału