Pijana kobieta wsiadła za kierownicę z dwuletnim synem, mając ponad trzy promile alkoholu we krwi. Jej niebezpieczna podróż skończyła się w rowie, a na miejsce zdarzenia przypadkiem natrafił policyjny patrol.
Sulęcińscy policjanci wykazali się czujnością i szybkością działania, gdy w niedzielę (17 listopada) zauważyli samochód osobowy w rowie na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich W134 i W138. Jak się okazało, za kierownicą uszkodzonego volkswagena siedziała 33-letnia kobieta, a na fotelu pasażera znajdował się jej dwuletni syn. Kobieta była kompletnie pijana, a w dodatku w ogóle nie powinna prowadzić pojazdu – jej uprawnienia zostały wcześniej cofnięte.
Badanie alkomatem przeprowadzone na miejscu wykazało ponad trzy promile alkoholu w organizmie kobiety. Na szczęście zarówno ona, jak i jej dziecko wyszli z incydentu bez obrażeń. Policjanci uspokoili chłopca i przekazali go pod opiekę krewnego. Auto zostało zabezpieczone, a kobieta trafiła do aresztu.
Po wytrzeźwieniu 33-latka usłyszała kilka zarzutów. Oprócz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i bez uprawnień, odpowie za narażenie dziecka – osoby, nad którą ciążył na niej obowiązek opieki – na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej kara choćby do 5 lat więzienia.
Źródło: Lubuska Policja