Roztargnienie, brak skupienia to główne przyczyny kolizji do których doszło w środę. Często dzieje się tak przed długim weekendem lub świętami, ponieważ kierowcy są już myślami wszędzie tylko niekoniecznie na drodze.
Najgorzej było po godzinie 18, kiedy w niemal jednym czasie doszło do trzech kolizji. Najpierw na skrzyżowaniu ulic Mielczarskiego oraz Skorupki.
Kierowca opla, który całe życie nie miał kolizji, zamyślił się i uderzył w tył nissana. Około 60-letniemu sprawcy pociekły łzy z poczucia winy.
Następne dwie kolizje miały miejsce na ulicy Raszkowskiej pomiędzy szkołami, a stacją paliw. W obu przypadkach doszło do wjechania w tył pojazdu. W jednej z kolizji uczestniczyła tesla na krotoszyńskich tablicach rejestracyjnych oraz renault megane starszego typu. Na autach nie było widocznych uszkodzeń.
Kawałek dalej zderzyły się dwa fordy oraz rykoszetem dostał trzeci samochód. W środkowym aucie kierowca uskarżał się na ból w odcinku szyjnym.