Burza potrafi być śmiertelnym zagrożeniem. Wiele osób wciąż tego nie rozumie. Wydaje nam się, iż po prostu – trochę będzie grzmiało, trochę się pobłyska i już. Nie rozumiemy potęgi tego zjawiska. Potęgi, która co jakiś czas daje o sobie znać, a mimo wszystko my nie wyciągamy z tego absolutnie żadnych wniosków. Czasami wystarczy trochę pomyśleć. Wystarczy być chociaż odrobinę ostrożnym. Wiele tych tragedii nie musiało się wydarzyć.
Burza potrafi być niebezpieczna. Śmiertelnie niebezpieczna.
Obchodzimy dziś czwartą rocznicę tragicznych wydarzeń, które rozegrały się w Tatrach 22 sierpnia 2019 roku. Potężna burza przeszła wtedy przez Tatry Zachodnie. „Piekło” rozegrało się głównie w okolicach szczytu Giewontu. W wyniku wyładowań zginęło 5 osób, a 157 zostało rannych. Najwięcej ofiar spowodował piorun, który uderzył około godziny 13:25 w pobliżu krzyża na szczycie. W akcję zaangażowało się 180 ratowników, w tym 80 ratowników TOPR. Rannych transportowano godzinami śmigłowcami TOPR, LPR i Policji.
Wielu ekspertów twierdzi, iż takiej tragedii można było uniknąć. Problem polega na tym, iż nie wiemy jak zachować się w trakcie trwania burzy. W ogóle – zwykłej – nie mówiąc w ogóle o burzy w górach. Należy zacząć od tego, iż w tych godzinach tak wysoko nie powinno już być absolutnie nikogo. Burza w górach to śmiertelne zagrożenie. Wystarczy pamiętać o kilku istotnych zasadach i sprawdzać prognozę pogody. To nie są jakieś trudne rzeczy. Wystarczy o tym pamiętać. Tylko tyle.
Sprawdzanie prognoz pogody to podstawa. choćby podczas wyprawy powinniśmy co jakiś czas spoglądać na telefon i śledzić radary burzowe. Szczególnie w lecie, w lipcu, czy sierpniu, kiedy burz jest najwięcej. Ważna zasada jest taka, aby wyprawy zaczynać jak najwcześniej i automatycznie jak najwcześniej wracać w doliny. Burze przeważnie występują po południu. jeżeli jednak jesteśmy wyżej i mamy już pierwsze oznaki zbliżającej się burzy, potrzebna jest natychmiastowa reakcja. Natychmiastowe zejście najniżej, jak się da. Daleko od szczytów, grani, czy sztucznych ułatwień, jak łańcuchy, czy drabinki.
Jak najszybciej w dół!
Zasada jest prosta. jeżeli dostajemy pierwsze oznaki burzy – słyszymy gdzieś w oddali grzmot, czy widzimy błysk, jak najprędzej schodzimy jak najniżej się da! jeżeli burza już nas zastanie, trzeba poszukać osłoniętego miejsca. Takiego, w którym nasza sylwetka nie będzie najwyższym punktem. Odchodzimy jak najdalej od metalowych przedmiotów, unikamy cieków wodnych, żlebów, krzyżów, masztów i tak dalej. Nie dotykamy żadnych mokrych skał. Warto jest kucnąć na przykład na plecaku i stopy trzymać jak najbliżej siebie. jeżeli jesteśmy w grupie, należy się rozproszyć i zachować odstęp. jeżeli ktoś zostanie ranny – druga osoba będzie mogła wezwać pomoc.
Tymczasem podczas burzy w 2019 roku na Giewoncie znajdowało się mnóstwo osób. choćby pomimo faktu, iż 15-20 minut wcześniej piorun uderzył w rejonie Ciemniaka. W linii prostej to dystans około 3 kilometrów. Czy choćby taki sygnał nie sprawił, iż ludzie zaczęli się wycofywać? Na wycofywanie w pewnym sensie było już za późno, bo burza już szalała w Tatrach. Z relacji niektórych osób można się dowiedzieć, iż pierwsze sygnały o nadchodzącej burzy pojawiły się już zdecydowanie wcześniej.
Pewna kobieta opowiadała, iż właśnie po pierwszych sygnałach natychmiast zaczęła się wycofywać w dół. Po drodze napotkała mnóstwo osób zmierzających w górę – w tym rodzin z dziećmi. Kiedy zwróciła komuś uwagę odnośnie tego, co zaraz może się wydarzyć, natychmiast została zrównana z ziemią. Bo niepotrzebnie sieje panikę, straszy dzieci i tak dalej. No tak – turyści mają urlop. Idą w góry i już. Nie ważne, co się dzieje wokoło. Taka bezmyślność może doprowadzić do tragedii.
Jak się zachować w trakcie burzy?
Burza potrafi być niebezpieczna nie tylko w górach. Pamiętajmy o tym, aby w trakcie burzy odłączyć sprzęt elektroniczny od sieci elektrycznej. Po prostu – wyjąć wtyczkę z gniazdka. Tylko to pozwoli na 100-procentową ochronę sprzętu. Powinniśmy też zachować zdrowy rozsądek i czasami – jeżeli zmusi nas do tego sytuacja – zachować się dokładnie tak, jak w przypadku burzy w górach. Pamiętajmy o tym, iż to wciąż bardzo niebezpieczny żywioł.