Podczas alarmowego przejazdu strażaków z OSP Kaźmierz jeden z nastolatków celowo wszedł na przejście dla pieszych tuż przed nadjeżdżający pojazd ratowniczy. Tylko dzięki szybkiej reakcji kierowcy nie doszło do tragedii. Sprawą zajmuje się policja.
We wtorek 23 lipca w Kaźmierzu (pow. szamotulski, woj. wielkopolskie) doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji z udziałem nastolatka i pojazdu straży pożarnej.
Strażacy z OSP Kaźmierz jechali alarmowo do zdarzenia w miejscowości Młodasko. Gdy przejeżdżali przez ul. Szamotulską, jeden z nastolatków — idących chodnikiem — postanowił celowo wejść na przejście dla pieszych wprost przed jadący na sygnałach wóz strażacki.
Jak opisuje portal eSzamotuly.pl, chłopak miał wcisnąć przycisk przy sygnalizacji świetlnej i powiedzieć do kolegów: „Będę miał zielone”, po czym wkroczył na pasy. Strażacy byli zmuszeni gwałtownie hamować.
Na szczęście kierowca zdążył zareagować i nie doszło do potrącenia. Nastolatek nie odniósł żadnych obrażeń.
Strażacy z Kaźmierza podkreślają, iż sytuacja mogła skończyć się tragicznie – zarówno dla chłopaka, jak i dla załogi pojazdu. W komunikacie napisali:
„Tym razem skończyło się tylko na strachu. Apelujemy o rozwagę i szacunek dla służb jadących z pomocą!”
Zdarzenie zostało zgłoszone policji. Funkcjonariusze z Szamotuł prowadzą czynności w sprawie stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym.
Bezpieczne przejście – nie znaczy bezmyślne
Służby przypominają: sygnalizacja świetlna nie zwalnia z obowiązku zachowania ostrożności, szczególnie wobec pojazdów uprzywilejowanych. Wóz strażacki, poruszający się na sygnałach, ma pierwszeństwo i nie zatrzyma się natychmiast – każda sekunda ma znaczenie, bo strażacy jadą nie po to, by przejechać ulicę, ale ratować ludzkie życie.