Karambol na S7 pod Gdańskiem. Biegli zbadają tachograf i telefon kierowcy TIR-a

rdc.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Karambol na S7 pod Gdańskiem. Biegli zbadają tachograf i telefon kierowcy TIR-a (autor: Komenda Powiatowa PSP w Pruszczu Gdańskim)


Kierowca ciężarówki, podejrzewany o spowodowanie karambolu na S7 pod Gdańskiem, jest w policyjnym areszcie. Jutro ma zostać przesłuchany. Do tragicznego wypadku doszło w nocy. Zderzyło się 18 samochodów osobowych i 3 ciężarowe. Zginęło troje dzieci i jedna osoba dorosła. 19 osobom została udzielona pomoc medyczna, ale do szpitali przewieziono 15 rannych.

- Od zatrzymanego mężczyzny została pobrana krew do badań na zawartość środków psychoaktywnych. Została przekazana już do laboratorium, a wyniki badania mają być znane najpóźniej w niedzielę. Ponadto w trakcie czynności zabezpieczono tachograf TIR-a oraz telefon użytkowany przez tego kierowcę. Zarówno tachograf, jak i telefon zostały przekazane biegłem do dalszych badań. Wyniki badań również powinny być znane w niedzielę. Cały czas na bieżąco ustalana jest tożsamość osób pokrzywdzonych - mówi Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Prokuratura czeka też na dokumentację medyczna osób przebywających w szpitalu, dotyczącą stanu ich zdrowia. Śledztwo w tej sprawie prowadzone będzie w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć 4 osób. Za to przestępstwo grozi 15 lat więzienia.

Miał wjechać w samochody stojące w korku

Do tragicznego wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę. Zderzyło się 18 samochodów osobowych i 3 ciężarowe. Zginęło troje dzieci i jedna osoba dorosła. 19 osobom została udzielona pomoc medyczna, ale do szpitali przewieziono 15 rannych.

Nieoficjalnie wiadomo, iż kierowca ciężarówki miał jechać z prędkością około 90 km/h. Najechał na samochody stojące w korku. Otarł się także o barierki oddzielające pasy ruchu obwodnicy Trójmiasta.

W czynności na miejscu wypadku zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów, którzy pod nadzorem prokuratora wykonywali m. in. oględziny miejsca wypadku, zabezpieczano ślady, rozmawiano ze świadkami i ustalano osoby pokrzywdzone, do których funkcjonariusze docierali w szpitalach, do których zostali przetransportowani przez ratowników. Do oględzin policjanci wykorzystali również skaner 3D. W działaniach wzięło udział 18 zastępów Straży Pożarnej.

Idź do oryginalnego materiału