Grzegorz Przemyk – 14 maja 1983 r. – mord maturzysty

agencja-informacyjna.com 4 miesięcy temu
Zdjęcie: Grzegorz Przemyk


Agencja Informacyjna: Grzegorz Przemyk zmarł 14 maja 1983 roku. Śmierć nastąpiła w wyniku odniesionych obrażeń , będących wynikiem pobicia przez funkcjonariuszy na komisariacie Milicji Obywatelskiej, zadanych dwa dni wcześniej. Grzegorz Przemyk był jednym z najbardziej utalentowanych poetów XX wieku i synem Barbary Sadowskiej – słynnej opozycjonistki, walczącej z systemem komunistyczny w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a także poetki.

Spis treści

Śmierć Grzegorza Przemyka: Symbol barbarzyństwa komunistycznej Polski
Tło społeczno-polityczne
Śmiertelne pobicie
Reakcje i konsekwencje
Śledztwo i niesprawiedliwość
Grzegorz przemyk: Dziedzictwo i pamięć
Wnioski
Grzegorz Przemyk w pamięci i literaturze

Śmierć Grzegorza Przemyka: Symbol barbarzyństwa komunistycznej Polski

12 maja 1983 roku, na krótko po zakończeniu egzaminów maturalnych, życie Grzegorza Przemyka, młodego poety i ucznia, zostało brutalnie przerwane. To wydarzenie, które z pozoru mogło wydawać się jedną z wielu tragicznych historii epoki, stało się jednym z najbardziej wstrząsających symbolem zwyrodnienia systemu komunistycznego w Polsce.

Grzegorz Przemyk, zaledwie trzy dni przed swoimi 19. urodzinami (17 maja), padł ofiarą śmiertelnego pobicia, przez funkcjonariuszy milicji obywatelskiej. To wydarzenie zszokowało społeczeństwo polskie oraz miało poważne reperkusje dla ówczesnych struktur władzy komunistycznej w Polsce, wpływając na późniejsze losy państwa.

Tło społeczno-polityczne

Grzegorz Przemyk urodził się w Warszawie 17 maja 1964 r., w rodzinie z silnymi tradycjami opozycyjnymi. Jego matka, Barbara Sadowska, była znaną poetką i działaczką antykomunistyczną. Od lat 70. XX wieku angażowała się w działania przeciwko reżimowi komunistycznemu, co przyczyniło się, iż była inwigilowana i represjonowana przez Służby Bezpieczeństwa (SB, potocznie zwana bezpieką – zbrodnicza formacja powołana m.in. „do zapewniania bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego” kraju, działająca w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych PRL, a w rzecwistości do jej zadań należało zapewnienie bezpieczeństwa władzy komunistycznej, ostatecznie rozwiązana w 1990 r.).

Działalność Barbary Sadowskiej, szczególnie intensywna po wprowadzeniu tzw. „stanu wojennego” 13 grudniu 1981 roku (przez wojskowych komunistów, na czele z dyktatorem gen. Wojciechem Jaruzelskim), stała się przyczyną do tragedii, która miała miejsce w maju 1983 roku.

Śmiertelne pobicie

Majowe wydarzenia 1983 roku zaczęły się niewinnie, od świętowania zakończenia egzaminów maturalnych na warszawskim Starym Mieście. Grzegorz Przemyk, razem z kolegami, cieszył się wolnością i młodością. Ich euforia została jednak brutalnie przerwana przez zatrzymanie przez funkcjonariuszy milicji obywatelskiej.

Grzegorz Przemyk został zabrany na nieistniejący już komisariat przy ulicy Jezuickiej 1/3 w Warszawie, pod niewinnym pretekstem sprawdzenia tożsamości, gdzie, jak się później okazało, został śmiertelnie pobity. Milicjanci otrzymali rozkaz, aby „bić tak, aby nie było śladów”, co miało być zemstą na Barbarze Sadowskiej, za jej aktywna działalność antykomunistyczną.

Reakcje i konsekwencje

Wiadomość o śmierci Grzegorza Przemyka gwałtownie rozeszła się po całej Polsce, wywołując oburzenie i gwałtowne reakcje. Pogrzeb syna Barbary Sadowskiej przekształcił się w wielką manifestację przeciwników komunistycznemu reżimu w Polsce, stając się jednym z kluczowych wydarzeń w historii oporu przeciwko uciskowi Polaków. Sprawa, mimo obowiązującej cenzury, została nagłośniona przez podziemne i zagraniczne media, a społeczeństwo, dotknięte tragedią, zaczęło z jeszcze większą determinacją domagać się zmian i sprawiedliwości.

Śledztwo i niesprawiedliwość

Mimo oczywistych dowodów i świadków brutalności funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, postępowanie śledcze zostało zmanipulowane. Szukano fałszywych śladów, oskarżano przypadkowych ludzi, w tym sanitariuszy którzy zabrali Grzegorza Przemyka do szpitala, a prawdziwi sprawcy, pomimo znanych nazwisk, nigdy nie zostali odpowiednio ukarani. To właśnie ta bezkarność sprawców stała się kolejnym symbolem zepsucia i moralnego upadku systemu komunistycznego w Polsce.

Grzegorz przemyk: Dziedzictwo i pamięć

Śmierć Grzegorza Przemyka nie poszła na marne. Stała się symbolem walki o wolność i sprawiedliwość, a jego historia jest przez cały czas przypominana jako istotny rozdział w walce o lepszą przyszłość Polski. Dziedzictwo tego młodego poety żyje w literaturze, sztuce oraz pamięci zbiorowej narodu polskiego, który, mimo upływu lat, nie zapomina o jego ofierze.

Wnioski

Tragedia Grzegorza Przemyka pozostaje jednym z najbardziej wstrząsających przykładów zbrodni komunistycznej władzy przeciwko własnym obywatelom. Przypomina o cenie, jaką wielu Polaków musiało zapłacić za wolność i niezależność kraju. Jest również przestrogą, by nigdy więcej nie dopuścić do tego, by opresyjny reżim miał możliwość tak brutalnego naruszania podstawowych praw człowieka.

Grzegorz Przemyk w pamięci i literaturze

3 maja 2008 r. Lech Kaczyński – prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, pośmiertnie odznaczył Grzegorza Przemyka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 16 maja 2013 r. Senat Rzeczypospolitej Polskiej jednogłośnie przyjął uchwałę, w której oddał hołd Grzegorzowi Przemykowi w 30. rocznicę jego śmierci. Senatorowie potępili w niej sprawców oraz inicjatorów tego politycznego mordu” i zaapelowali o ponowienie próby osądzenia winnych.

W 2016 Cezary Łazarewicz opublikował książkę „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”, wyróżnioną Nagrodą Literacką „Nike”. Na jej podstawie powstał scenariusz filmu fabularnego „Żeby nie było śladów”, który wyreżyserował Jan P. Matuszyński. W 2017 r. Juliusz Erazm Bolek opublikował poemat „Corrida. Sprawa prawa do uśmiechu”, poświęcony tragedii Grzegorza Przemyka i Barbary Sadowskiej oraz trzydziestoletniej walce o sprawiedliwość. Utwór został wyróżniony nagrodą „Wiersz Roku 2017” oraz nagrodą „Złotym Piórem” za książkę roku 2017.

Historię zabójstwa Grzegorza Przemyka opowiada przedstawienie „Idę tylko zimno mi w stopy” autorstwa i w reżyserii Tomasza Mana. Premiera „Idę tylko zimno mi w stopy” odbyła się 14 listopada 2017 roku w programie I Polskiego Radia.

Nie mówcie

nie mówcie przy mnie

o maju

o dzieciach

o maturach

o bohaterstwie

o przyszłości

nie mówcie przy mnie

o obumarłym ziarnie

które wyda owoc

gałązka bzu

w którą chowam twarz

wie lepiej

że gniazdka nasze

nie są z tego świata

Barbara Sadowska

Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Zapraszamy do lektury innych publikacji o kulturze, które znajdziesz tutaj. Agencja Informacyjna.

AI, Kultura /DEC/ 14.05.2024

Idź do oryginalnego materiału