Co się wydarzyło w Gliwicach?
W niedzielę 8 czerwca w Gliwicach (woj. śląskie) doszło do poważnego wypadku podczas wyścigu Wrak-Race Silesia na terenie giełdy samochodowej przy ulicy Kujawskiej. Są to wyścigi samochodów w bardzo słabym stanie technicznym, tuż przed złomowaniem i o wartości do 1 tysiąca złotych. W trakcie imprezy z uczestniczącego w zawodach samochodu, toyoty yaris, oderwało się koło, które uderzyło 33-latkę. Kobieta oglądała wyścig w bezpiecznym miejscu za ogrodzeniem. - Prędkość, z jaką leciało koło, była znacząca - mówili "Dziennikowi Zachodniemu" świadkowie wypadku.
REKLAMA
33-latka trafiła do szpitala, okoliczności wypadku wyjaśnia policja
Na miejscu wypadku pojawiła się policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe oraz technik kryminalistyki, biegły i prokurator. Kobieta została przetransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Teraz przyczyny i okoliczności wypadku w Gliwicach wyjaśnia policja. Nadkomisarz Marzena Szwed z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach przekazała Polskiej Agencji Prasowej, iż zabezpieczono dokumentację organizatora i przesłuchano świadków. Kierowca samochodu - 40-letni mężczyzna - był trzeźwy.
Zobacz wideo Kierowca Audi dachując, z impetem przetoczył się przez posesję
"Nieprawdopodobny zbieg okoliczności"
Marcin Klukowski, który jest organizatorem wydarzenia Wrak-Race Silesia przekazał, iż jest to pierwszy taki wypadek w historii imprezy. Ma nadzieję, iż policja wyjaśni okoliczności zdarzenia. - Samochody na zawody są transportowane na lawetach, dbamy o względy bezpieczeństwa. Ten wypadek to nieprawdopodobny zbieg okoliczności - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Więcej: Przeczytaj również artykuł "Czołowe zderzenie busa z samochodem osobowym. Nie żyją trzy osoby". Źródła: Polska Agencja Prasowa, RMF24.pl,Dziennik Zachodni