Gołębie uwięzione w szybie wentylacyjnym. Miłośnicy ptaków mówią o „próbie masowego mordu”

news.5v.pl 2 godzin temu

O całym zdarzeniu poinformowała fundacja Chatka Gołębia. Miłośnicy ptaków uważają, iż była to „próba masowego mordu gołębi”. Gnieździły się one w szybie wentylacyjnym jednego z bloków, a właz do niego został pewnego dnia zabezpieczony metalową kratą. Ptaki zostały uwięzione.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zauważyła to jedna z mieszkanek osiedla, pani Maria. Zaalarmowała ona służby ratunkowe. Na miejscu pojawiła się straż pożarna ze specjalistycznym sprzętem, która uwolniła ptaki. „Strażacy ponoć próbowali doliczyć się wylatujących gołębi. Po tym, jak zdjęli zamontowaną przez spółdzielnię kratkę, liczyli, liczyli, liczyli… doliczyli się sześćdziesięciu (sic!) gołębi i przestali liczyć” — czytamy na stronie internetowej Chatki Gołębia.

Sprawa została zgłoszona na policję, trafiła także do prokuratury. Prokuratura uznała jednak, iż pani Maria nie jest stroną w sprawie i sprawa została umorzona. Fundacja Chatka Gołębia nie zgadza się z decyzją śledczych i będzie podejmować dalsze działania, aby ukarać sprawców cierpienia ptaków.

— Takich zdarzeń jest sporo, w Krakowie była nie dawno podobna sytuacja. Interweniowało Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne — mówi w rozmowie z Onetem Dariusz Grochal, wiceprezes Chatki Gołębia.

Gołębie na celowniku. „Prokuratura bagatelizuje sprawę”

Podkreśla on, iż służby reagują różnie w tego typu zgłoszeniach. — Straż pożarną oceniam na piątkę z plusem, zawsze są chętni do pomocy. Do policji i straży miejskiej nie mam większych uwag, choć widać u nich brak znajomości przepisów w zakresie ochrony ptaków — podkreśla.

Najtrudniej miłośnicy ptaków mają w prokuraturze. — Prokuratura bagatelizuje takie sprawy. Gdy w Krakowie zgłosiliśmy strzelanie z wiatrówki do gołębi, to dostaliśmy odpowiedź o braku wszczęcia postępowania bez żadnego uzasadnienia — mówi Grochal.

Jego zdaniem ochrona prawa zwierząt i ptaków powinna stać się jednym z wyzwań dla władz państwowych. — Przydałaby się bardzo Rzecznik Praw Zwierząt, żeby można było mu zgłosić takie zachowanie prokuratury, bo fundacje zwykle nie mają prawników, ani czasu pisać skargi na prokuraturę do sądu — konkluduje wiceprezes Chatki Gołębia.

Idź do oryginalnego materiału