Gdy jej ojciec stanął przede mną po kilku miesiącach, struchlałem. Doskonale pamiętałem jej charakter i uwielbienie do brawurowej jazdy. Byłem pewnien, iż stało się coś okropnego…

newskey24.com 2 dni temu

Pracowałem jako instruktor nauki jazdy. Mężczyzna dał mi pieniądze i poprosił, abym nauczył jego córkę prowadzić samochód. Trzy miesiące później przyszedł do mnie ponownie, ale już bez córki. Zacząłem myśleć, iż wydarzyło się coś nieprzyjemnego.

Przychodzili do nas różni klienci. Niektórzy ludzie i ich dzieci budzili we mnie odrazę swoim prostackim zachowaniem. Ale co było zrobić? Biznes to biznes. To, co osobiste, trzeba schować do kieszeni.

– Czy Ty jesteś Paweł? Paweł Kruszyński? Polecono mi Cię jako najbardziej doświadczonego instruktora. Zrób z mojej córki kierowcę. Naucz ją wszystkiego, co umiesz. Nie oszczędzaj paliwa i czasu. To jest zaliczka. Będziesz potrzebował więcej, powiedz mi.

Tymi słowami podłożył banknoty trzystu dolarowe i swoją wizytówkę.

Córka tego człowieka, Halina, była bardzo podobna do ojca. Kierowca z niej był świetny od pierwszego włączenia silnika. Są tacy, których przeznaczeniem jest po prostu prowadzić samochód. Dokładnie taka była Halina. Złapała wszystko w locie. Opanowanie jazdy na placu treningowym zajęło jej tylko trzy lekcje.

Potem wyjechaliśmy do miasta. To tu ujawniła się jej skłonność do brawury. Kawałek dalej było widać wolny asfalt, od razu musiała dodać gazu.

Zrozumiałem, iż ojciec da jej fajny, mocny samochód. Dlatego więcej czasu poświęcałem nie na uczeniu jej prowadzenia samochodu, ale na zaszczepianiu jej w głowie ostrożności. Któregoś razu przyszła na zajęcia pijana.

– Nie pozwolę ci dzisiaj wsiąść za kierownicę. Zadzwonię zaraz do ojca.

Posadziłem ją obok siebie i zabrałem na komisariat. Moja żona była na służbie.

– Wiesz, iż nie możesz tego pokazywać dzieciom – sprzeciwiła się żona.

– Ta dziewczyna jest pewna, iż ​​jej ojciec wyciągnie ją z wszelkich kłopotów. Dzisiaj przyszła na zajęcia pijana. Pokaż jej Aniu kolekcję zdjęć wypadków drogowych z udziałem pijanych kierowców. – poprosiłem

Fotografie przedstawiały głównie krzepkich mężczyzn. Halina wydawała się przerażona tym co zobaczyła. W tym dniu nie kontynuowaliśmy już jazd.

– Jestem tu dla ciebie, Pawle – trzy miesiące później stanął przede mną ojciec Haliny. – Przyszedłem ci podziękować. Dobrze nauczyłeś moją córkę. Uratowała siebie i swojego brata od śmierci. Syn pił, chciał wsiąść za kierownicę, Halina wpadła w szał i nie pozwoliła mu.

Wsiadła sama za kierownicę.

Na trasie ciężarówka miała wypadek. Przeleciała całą ulicę i leciała w naszą stronę. Gdyby mój syn prowadził pozostała by po nich tylko kałuża krwi.

Halina była trzeźwa i dlatego tylko udało się zjechać z toru i uniknąć kolizji…

Idź do oryginalnego materiału