Gaz pieprzowy, narty wystające z okna i tablice z papieru. Uber w Zakopanem szokuje
Zdjęcie: W taki sposób kierowcy Ubera wożą narciarzy po ulicach Zakopanego
Uber nie ma łatwego życia po wejściu na rynek pod Giewontem. Ceny przejazdów są wyższe niż w zwykłych taksówkach na aplikacje, a dodatkowo kierowcy Ubera co chwilę wchodzą w konflikt z przepisami. W zeszłym tygodniu policja odholowała taksówkę na aplikacje, która nie miała legalnych tablic rejestracyjnych. W weekend kierowca Ubera pobił się w Zakopanem z klientem i w ruch poszedł gaz pieprzowy. Teraz drogówka szuka kierowcy firmy, który w skrajnie niebezpieczny sposób przewoził narty.