Są pijani, bardzo często agresywni i z pewnością nie stosują podstawowych zasad higieny. W asyście policji z pominięciem kolejek trafiają na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Legnicy. Rekordzista - tylko w tym roku ponad 80 razy. Mowa o kloszardach, którzy w obecności personelu i pacjentów po kilka razy w tygodniu wszczynają tam awantury. - Brak izby wytrzeźwień w naszym mieście paraliżuje pracę SOR-u i zagraża pacjentom - tłumaczy nasz Słuchacz, Marcin Kunat. [audioplayer id="371059" src="/img/articles/145658/Smierdzacy-problem-na-SORZe-w-Legnicy-1-672a3c6e502bc-0skd.mp3"/] - Ja czekałem na przyjęcie na SOR od godziny 14 do 20-tej. A ci ludzie zostali przywiezieni przed północą i od razu weszli na salę. Spowodowali odruch wymiotny i taki fetor na sali, iż inni pacjenci nie mogli wytrzymać. Policjanci podkreślają, iż znaleźli się w trudnej sytuacji. Aby umieścić nietrzeźwego w Izbie Zatrzymań, najpierw muszą zdobyć zgodę lekarzy. Zgodnie z przepisami medycy muszą to poprzedzić kompletem badań. To oznacza, iż pijani i zdrowi traktowani są priorytetowo, podczas gdy osoby naprawdę chore czekają w kolejkach. - Wyczyny trzech-czterech agresywnych kloszardów - nie mówiąc o fetorze jaki rozsiewają - uniemożliwiają niesienie pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebują - tłumaczy Grzegorz Waligóra, kierujący oddziałem. [audioplayer id="371061" src="/img/articles/145658/Smierdzacy-problem-na-SORZe-w-Legnicy-1-672a3e308ad75-0skd.mp3"/] - Ta sytuacja zdarza się notorycznie. Do naszego SOR-u są przywożone osoby pod wpływem alkoholu i to 900...
Fetor i awantury z personelem. SOR w Legnicy i problem z pijanymi, agresywnymi bezdomnymi
Są pijani, bardzo często agresywni i z pewnością nie stosują podstawowych zasad higieny. W asyście policji z pominięciem kolejek trafiają na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Legnicy. Rekordzista - tylko w tym roku ponad 80 razy. Mowa o kloszardach, którzy w obecności personelu i pacjentów po kilka razy w tygodniu wszczynają tam awantury. - Brak izby wytrzeźwień w naszym mieście paraliżuje pracę SOR-u i zagraża pacjentom - tłumaczy nasz Słuchacz, Marcin Kunat. [audioplayer id="371059" src="/img/articles/145658/Smierdzacy-problem-na-SORZe-w-Legnicy-1-672a3c6e502bc-0skd.mp3"/] - Ja czekałem na przyjęcie na SOR od godziny 14 do 20-tej. A ci ludzie zostali przywiezieni przed północą i od razu weszli na salę. Spowodowali odruch wymiotny i taki fetor na sali, iż inni pacjenci nie mogli wytrzymać. Policjanci podkreślają, iż znaleźli się w trudnej sytuacji. Aby umieścić nietrzeźwego w Izbie Zatrzymań, najpierw muszą zdobyć zgodę lekarzy. Zgodnie z przepisami medycy muszą to poprzedzić kompletem badań. To oznacza, iż pijani i zdrowi traktowani są priorytetowo, podczas gdy osoby naprawdę chore czekają w kolejkach. - Wyczyny trzech-czterech agresywnych kloszardów - nie mówiąc o fetorze jaki rozsiewają - uniemożliwiają niesienie pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebują - tłumaczy Grzegorz Waligóra, kierujący oddziałem. [audioplayer id="371061" src="/img/articles/145658/Smierdzacy-problem-na-SORZe-w-Legnicy-1-672a3e308ad75-0skd.mp3"/] - Ta sytuacja zdarza się notorycznie. Do naszego SOR-u są przywożone osoby pod wpływem alkoholu i to 900...