REKLAMA
Kobieta Wiadomości Nie tylko Łukasz Żak. Na ławie oskarżonych są też "pokrzywdzeni"

Nie tylko Łukasz Żak. Na ławie oskarżonych są też "pokrzywdzeni"

Opracowanie: 
  • Tomasz Gdaniec

Trwa proces Łukasza Żaka, który we wrześniu 2024 r. spowodował w Warszawie śmiertelny wypadek i uciekł do Niemiec. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiadło sześciu jego kolegów. Usłyszeli oni zarzuty dotyczące m.in. utrudniania śledztwa i nieudzielenia pomocy ofiarom. Grozi im za to odpowiednio do pięciu i do trzech lat więzienia. Szósty oskarżony poczeka na oddzielny proces. — Dla mnie są to pokrzywdzeni w tej sprawie — mówił Żak na sali sądowej.

Oskarżony Łukasz Żak oraz jego pełnomocniczka adw. Izabela Ławińska podczas rozpoczęcia procesu — Warszawa, 17.06.2025 r.
Tomasz Gzell/PAP / PAP
Oskarżony Łukasz Żak oraz jego pełnomocniczka adw. Izabela Ławińska podczas rozpoczęcia procesu — Warszawa, 17.06.2025 r.

W Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczął się proces Łukasza Żaka (sąd zgodził się na publikację danych i wizerunku oskarżonych), który jest obecnie oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku drogowego 15 września 2024 r. na Trasie Łazienkowskiej. Jak wynika z ustaleń śledczych, 28-latek, pędząc 226 km na godz. pod wpływem alkoholu, uderzył w forda focusa, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Jedna osoba zginęła, a pozostałe trafiły do szpitala. Wraz z Żakiem autem jechali Mikołaj N., Damian J. Maciej O.oraz Paulina K.

Z ustaleń prokuratury wynika, że sprawcy opuścili miejsce wypadku, aby uzgodnić wspólną wersję wydarzeń, zanim jeszcze kierowca zdecydował się na ucieczkę. Następnie mieli podejmować działania utrudniające udzielenie pomocy rannej pasażerce.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

— Wręcz odganiali osoby, które chciały jej pomóc i ułożyć w pozycji bocznej bezpiecznej. To była zorganizowana akcja. Przypadek bez precedensu — relacjonował prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Po wszystkim Żak uciekł do Niemiec, a prokuratura wystawiła za nim list gończy.

Łukasz Żak nazwał ich "pokrzywdzonymi"

Wraz z 28-latkiem we wtorek na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób, które miały pomagać oskarżonemu. Żak podczas procesu przyznał się do spowodowania wypadku i przeprosił rodzinę zmarłego oraz współoskarżonych.

Wyjaśnił, że według niego są oni również pokrzywdzonymi. Prowadzący rozprawę sędzia Maciej Mitera zapytał, czy chodzi mu o oskarżonych. — Dla mnie są to pokrzywdzeni w tej sprawie, akurat. Jeszcze raz przepraszam – odpowiedział Żak, cytowany przez "Fakt".

Prokuratura oskarża kolegów Łukasza Żaka

W ramach procesu sześciu kolegom Żaka śledczy przedstawili akt oskarżenia. W poniedziałek na ławie oskarżonych zasiedli Kacper K., Mikołaj N., Kacper D., Damian J., Maciej O. i Aleksander G.

Prokurator przedstawił grupie zarzuty dotyczące m.in. utrudnianie postępowania karnego oraz nieudzielenie pomocy. Za pierwsze grozi do pięciu lat odosobnienia, a za nieudzielnie pomocy trzy lata więzienia.

Podczas wtorkowej rozprawy sąd na wniosek prokuratora wyłączył do osobnego postępowania wątek Kacpra D., który miał przewieźć Żaka samochodem najpierw do granicy w Świecku, a następnie do niemieckiej Lubeki.

Jeden ze współoskarżonych — Damian J. podczas procesu — Warszawa, 17.06.2025 r.
Jeden ze współoskarżonych — Damian J. podczas procesu — Warszawa, 17.06.2025 r.Tomasz Gzell / PAP

Kolega Łukasza Żaka usłyszał już wyrok

W odrębnym procesie dobrowolnej karze poddał się Adam K., który udostępnił swoje mieszkanie oraz telefon stacjonarny, z którego Żak zorganizował swoją ucieczkę do Niemiec.

"Sąd skazał go za to na 5 miesięcy więzienia, półtora roku prac społecznych po 30 godzin miesięcznie oraz 8 tys. zł zadośćuczynienia dla osób pokrzywdzonych w wypadku"

— informuje "Fakt".

Podczas procesu ma również zeznawać w charakterze poszkodowanej eksdziewczyna Żaka. Paulina K. była pasażerką w jego samochodzie i została poważnie ranna.

Opracowanie: 
  • Tomasz Gdaniec