Ekstradycja Łukasza Ż. Prokuratura ujawnia szczegóły. "Przejmą go polscy policjanci"

wiadomosci.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Wyborcza.pl, Policja.pl


W czwartek do Polski zostanie przewieziony Łukasz Ż., podejrzewany o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Stołeczna prokuratura ujawnia, jak dokładnie będzie przebiegała cała procedura.
Ekstradycja Łukasza Ż.: W ubiegłym tygodniu niemiecki sąd wyraził zgodę na wydanie Polsce 26-letniego Łukasza Ż., który miał spowodować we wrześniu śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Wiadomo, iż mężczyzna w przeszłości był kilkukrotnie skazywany m.in. za jazdę po pijanemu i nierespektowanie zakazu prowadzenia auta.


REKLAMA


Szczegóły procedury: Mężczyzna ma zostać przetransportowany do Polski w czwartek 14 listopada, dzień później ma usłyszeć zarzuty w prokuraturze i zostać przesłuchany. Wszystko wskazuje na to, iż Łukasz Ż. zostanie przewieziony z Niemiec autem, służby nie skorzystają z transportu lotniczego - podaje Onet.pl. - Przekazanie odbędzie się w taki sposób, iż tamtejsze służby dowiozą go na granicę między naszymi państwami. Ma to nastąpić w czwartek około południa. Wtedy na jednym z przejść granicznych przejmą go polscy policjanci i tego samego dnia po południu dotrą z nim do Warszawy - mówi w rozmowie z portalem prok. Piotr A. Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.


Zobacz wideo Elon Musk będzie doradcą Donalda Trumpa. Ma odpowiadać za cięcia budżetowe


Wypadku na ul. Armii Ludowej: W nocy z 14 na 15 września volkswagen kierowany przez 26-letniego Łukasza Ż. uderzył w samochód, którym jechało małżeństwo z dwójką dzieci w wieku 4 i 8 lat. Zginął 37-letni mężczyzna, do szpitala trafiła jego 37-letnia żona oraz dzieci. W wypadku ciężko ranna została też 20-letnia partnerka Łukasza Ż.
Co wydarzyło się później: W aucie kierowanym przez Łukasza Ż., oprócz 20-latki, znajdowali się również trzej znajomi mężczyzny. Wraz z Łukaszem Ż. uciekli z miejsca zdarzenia, zostawiając ranną kobietę. Znajomi 26-latka zostali zatrzymani, usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy. Dwóch innych znajomych Łukasza Ż. może z kolei odpowiedzieć za poplecznictwo (mieli pomagać mężczyźnie w ucieczce za granicę). 26-latek uciekł z Polski, wystawiono za nim list gończy. Po kilku dniach zgłosił się na jeden z komisariatów w Niemczech.
Przeczytaj też o sprawie tragicznego wypadku na A1. Dubaj czeka na dokumenty w prawie Sebastiana M. Polska prokuratura poprosiła o czasŹródło: Onet.pl
Idź do oryginalnego materiału