Europejskie instytucje finansowe ogłosiły zaskakującą rekomendację: każdy obywatel powinien posiadać domową rezerwę gotówki. To radykalna zmiana w podejściu sektora bankowego, który dotąd konsekwentnie promował wyłącznie cyfrowe płatności i bankowość elektroniczną.

Fot. Warszawa w Pigułce
Według zaleceń, gospodarstwa domowe powinny dysponować kwotą od 200 do 500 euro, co w polskich realiach oznacza około tysiąca złotych. Taka suma miałaby wystarczyć na podstawowe wydatki w przypadku awarii systemów bankowych czy poważnych cyberataków.
Powodem są coraz częstsze próby włamań do infrastruktury finansowej. Tylko w pierwszym kwartale 2025 roku liczba ataków na systemy bankowe była trzykrotnie wyższa niż rok wcześniej. Hakerzy, często powiązani z państwowymi agencjami, stosują coraz bardziej zaawansowane metody, które potrafią omijać choćby najbardziej złożone zabezpieczenia.
Eksperci przyznają, iż żadna technologia nie gwarantuje stuprocentowej ochrony. W przypadku skutecznego ataku klienci mogą stracić dostęp do przelewów, aplikacji mobilnych czy bankomatów. Przykład Estonii, gdzie w 2022 roku cyberatak sparaliżował bankowość elektroniczną na niemal dwie doby, pokazuje, jak realne jest to zagrożenie.
Zalecenie banków nie oznacza jednak gromadzenia dużych kwot w domowych skrytkach. Chodzi jedynie o rozsądną, krótkoterminową rezerwę, która pozwoli normalnie funkcjonować przez kilka dni w sytuacji kryzysowej. Jednocześnie instytucje podkreślają konieczność stosowania podstawowych zasad bezpieczeństwa cyfrowego – regularnych zmian haseł, włączania dwuskładnikowej autoryzacji i ostrożności wobec prób phishingu.
Co to oznacza dla czytelnika
Jeżeli korzystasz z bankowości elektronicznej, powinieneś rozważyć przechowywanie niewielkiej sumy w gotówce. To nie oznacza rezygnacji z banku, ale stworzenie awaryjnego bufora na wypadek nagłego paraliżu systemów finansowych. Rekomendacja europejskich banków pokazuje, iż ryzyko cyberataków nie jest już teorią, ale realnym wyzwaniem, do którego każdy powinien się przygotować.