Posiadanie prawa jazdy stało się już przywilejem, na który nie każdy może sobie pozwolić. Opłaty za kurs i egzaminy zawsze były wysokie, jednak z roku na rok systematycznie wzrastają. Właśnie zatwierdzono kolejną podwyżkę w jednym z województw. Teoretycznie różnica nie jest duża, ale notoryczne podnoszenie tych cen może odstraszyć wiele osób.
REKLAMA
Zobacz wideo Mandaty posypały się z nieba. Drony zawisły nad drogą i obserwowały
Ile będzie kosztowało prawo jazdy w 2025? Podwyższono ceny egzaminów
Radni Sejmiku Województwa Wielkopolskiego poparli w poniedziałek wprowadzenie nowych opłat za egzamin na prawo jazdy. Podwyżki nie będą wysokie, ale kursanci zapłacą teraz więcej zarówno za część teoretyczną, jak i praktyczną. Ceny egzaminów wyniosą:
57 złotych - za część teoretyczną egzaminu państwowego na prawo jazdy (obecnie 55 złotych);
230 złotych - za część praktyczną egzaminu państwowego na prawo jazdy dla kategorii: AM, A1, A2, A, B1, B, C1, D1, T lub pozwolenia na kierowanie tramwajem (obecnie 222 złote);
288 złotych - za część praktyczną egzaminu państwowego na prawo jazdy dla kategorii: B+E, C1+E, C, C+E, D, D+E lub D1+E (obecnie 278 złotych).
Nowe stawki będą obowiązywać we wszystkich Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego na terenie województwa wielkopolskiego i wejdą w życie w ciągu 14 dni po ogłoszeniu uchwały w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego, czyli prawdopodobnie jeszcze w te wakacje. Jak podaje "Głos Wielkopolski", jako przyczynę wprowadzenia podwyżek radni wskazali rosnącą inflację.
Zobacz też: To prawdziwa rewolucja. Na poczcie pojawiły się stanowiska ZUS. Załatwisz tam wiele spraw
Kiedy drożeją egzaminy na prawo jazdy? Radni nie byli zgodni
Niestety, nie jest to pierwsza podwyżka, jaką radni sejmiku wprowadzili w ciągu ostatnich miesięcy. Obecne ceny egzaminów zostały zatwierdzone w listopadzie 2024 roku. Co jednak ciekawe, radni nie byli teraz zgodni w kwestii wprowadzania wyższych opłat. Marek Sowa z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę na to, iż wielu kursantów nie zdaje egzaminów za pierwszym razem, a kolejne podejścia oznaczają dla nich rosnące wydatki
Nie wszyscy mają komfort możliwości wydawania kolejnych kwot tej wysokości i w trosce o nich upominamy się, żeby to nie było bezrefleksyjne
- mówił radny, cytowany przez "Głos Wielkopolski". Z kolei marszałek Marek Woźniak z Platformy Obywatelskiej podkreślił, iż różnica między nowymi a obecnymi stawkami jest nieznaczna i na ten moment konieczna. Gdyby decyzja o wprowadzeniu podwyżek zapadła później, nowe kwoty musiałyby być znacznie wyższe, aby mogły dorównać innym, stale rosnącym kosztom.
jeżeli nie będzie systematycznej waloryzacji, to za jakiś czas będą konieczne bardziej drastyczne decyzje o podwyżkach. To jest zła polityka, która byłaby nieuczciwa względem i usługodawców, i odbiorców usług
- powiedział.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.