Dramatyczne sceny na lotnisku. Nagranie trafiło do sieci. "Błagała nas, żebyśmy nie odjeżdżali"

g.pl 1 dzień temu
Pasażerowie lecący przed weekendem z Bułgarii do Austrii na długo nie zapomną tej podróży. Nim weszli na pokład samolotu, w hali odlotów rozegrały się dramatyczne sceny. Jedna z pasażerek nie została wpuszczona, w efekcie czego padła na kolana i zaczęła błagać o pomoc.
Do kuriozalnej sytuacji doszło kilka dni temu na lotnisku w Sofii, stolicy Bułgarii. Pasażerowie odlatujący do Wiednia ustawili się w kolejce do autobusu, który miał ich zawieźć do samolotu. W pewnym momencie pracownicy portu zatrzymali jedną z kobiet. Jak się okazało, jej bagaż podręczny był rzekomo za duży.


REKLAMA


Zobacz wideo Joanna Jabłczyńska zastanawia się, czy Ryanair postępuje zgodnie z prawem. "On rządzi się swoimi prawami"


Zaskakująca sytuacja na lotnisku w Bułgarii. Poszło o bagaż podręczny
Obsługa lotniska stwierdziła, iż bagaż podręczny jednej z pasażerek przekracza dozwolone wymiary linii lotniczych Ryanair. W związku z tym kobieta została poproszona o uiszczenie opłaty za ponadwymiarową torbę. Ku zaskoczeniu wszystkich, podróżna odmówiła, tłumacząc, iż jej bagaż ma prawidłowe rozmiary. Na potwierdzenie swoich słów zaczęła upychać torbę w sizerze Ryanaira. Na nagraniu, które od kilku dni krąży w mediach społecznościowych, widać jak kobieta na siłę wpycha torbę do sizera i choć z początku ma problem, to ostateczne udaje jej się osiągnąć cel. To jednak nie przekonuje pracowników lotniska, którzy wciąż nie wpuszczają jej do autobusu. W pewnym momencie pasażerka choćby pada na kolana i rozpaczliwie błaga mężczyzn o zgodę na podróż. Na filmie widać jak zalana łzami uderza rękoma o szklane drzwi i prosi pozostałych podróżnych o pomoc.
Zobacz też: To najbrudniejsze miejsca w samolocie. Pasażerowie chowają tam choćby zużyte pieluchy


Czy można nie wejść na pokład samolotu? Sytuacją zainteresował się polityk
Autorem nagrania jest Nikolay Stefanov, jeden z pasażerów feralnego lotu do Wiednia. Mężczyzna opowiedział zagranicznym mediom o całym zajściu i powiedział, iż sytuacja "szybko się zaostrzyła".
Błagała nas, żebyśmy nie odjeżdżali, ale grożono nam, iż cały lot zostanie odwołany, jeżeli nie wsiądziemy do autobusu, więc pasażerowie przestraszyli się i odjechali
- powiedział, cytowany przez brytyjski dziennik "The Sun". Co ciekawe, według relacji świadka, mężczyzna stojący w kolejce za kobietą z nagrania również nie został wpuszczony na pokład. Pracownicy lotniska mieli tłumaczyć, iż "ponowne otwarcie bramki groziło tym, iż kobieta spróbuje wsiąść do autobusu". Film gwałtownie zwrócił uwagę bułgarskiego parlamentu, a wicepremier i minister transportu Grozdan Karadjov miał choćby nakazać przeprowadzenie kontroli kamer bezpieczeństwa na lotnisku. Jak podają bułgarskie media, polityk określił zachowanie pracowników jako "skandaliczne" i zapewnił, iż główny operator naziemny zostanie znaleziony, a następnie ukarany "najwyższą możliwą grzywną" oraz ustnym upomnieniem. Z kolei firma Goldair Handling Bulgaria, odpowiedzialna za obsługę lotniska w Sofii, podkreśliła w oświadczeniu, iż jej pracownicy zachowali się "profesjonalnie i nie doszło do żadnego fizycznego kontaktu z pasażerem".


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału