

W centrum Myszyńca doszło do niecodziennego incydentu. Dwóch pijanych mężczyzn w rozbitym Nissanie wzbudziło podejrzenia przechodniów i natychmiastową reakcję mundurowych. Jak się okazało, kierowca miał blisko 3 promile alkoholu, a jego pasażer nie tylko był agresywny, ale też próbował przekupić policjantów.
Zgłoszenie o rozbitym aucie stojącym przy dworcu PKS w Myszyńcu wpłynęło do policji po godzinie 22. Na miejsce błyskawicznie ruszyli funkcjonariusze z miejscowego komisariatu, do których dołączył także komendant wracający właśnie ze służby.
Na placu Wolności zastali Nissana z dwoma agresywnymi mężczyznami w środku. Kierowca próbował odjechać, jednak policjanci skutecznie uniemożliwili mu dalszą jazdę, zaciągając ręczny hamulec i wyjmując kluczyki ze stacyjki.
– Obaj byli w stanie silnego pobudzenia. Pasażer wyrzucił przez okno puszkę piwa i stawiał opór podczas interwencji. Policjanci zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego – relacjonuje Komenda Miejska Policji w Ostrołęce.
Podczas transportu do komisariatu 32-letni pasażer kilkukrotnie oferował funkcjonariuszom 500 złotych łapówki. W pewnym momencie desperacko rzucił: „Dam wam pieniądze, ile chcecie – tylko mnie wypuśćcie”. Policjanci nie dali się skusić i poinformowali przełożonych o próbie wręczenia korzyści majątkowej.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
47-letni kierowca usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Natomiast jego towarzysz odpowie za przestępstwo korupcyjne.
Dalsze postępowanie w tej sprawie pod nadzorem prokuratury prowadzą policjanci z Komisariatu Policji w Myszyńcu.
mat