Kilka tygodni temu stała się tematem lokalnych rozmów, a jej obecność na wyspie Ledniczka budziła zainteresowanie mieszkańców. Żółta Dacia, która w lutym utknęła na Jeziorze Lednickim po załamaniu się lodu, w końcu wróciła na brzeg. Do transportu pojazdu wykorzystano specjalnie skonstruowaną platformę opartą m.in. na beczkach.
@usero548tuile7Samochód na lodzie, później na wyspie
22 lutego strażacy zostali wezwani do nietypowej sytuacji – samochód osobowy znalazł się na środku zamarzniętego jeziora, a pod jego ciężarem lód się załamał. Pojazd częściowo zanurzył się w wodzie, ale ostatecznie nie zatonął. Ratownicy podjęli decyzję o przemieszczeniu auta na pobliską wyspę Ledniczka, gdzie pozostawiono je do czasu organizacji transportu na brzeg.
Sprawą zajęła się również policja, która ustaliła właściciela pojazdu i postawiła mu zarzuty.
Wydobycie auta – akcja na wodzie
Ponieważ dalsze usunięcie Dacii nie należało już do służb, jej właściciel musiał znaleźć sposób na transport. Poszukiwania odpowiedniego rozwiązania trwały kilka tygodni, głównie ze względu na koszty. Ostatecznie wykorzystano platformę skonstruowaną specjalnie na potrzeby tej operacji – jej konstrukcja opierała się na beczkach, które zapewniły odpowiednią wyporność.
Akcja zakończyła się sukcesem, a nagranie dokumentujące przewóz pojazdu pojawiło się w mediach społecznościowych. Tym samym nietypowy epizod na Jeziorze Lednickim dobiegł końca. Właściciela Dacii mogą jednak czekać dalsze konsekwencje prawne, ponieważ usłyszał zarzuty w tej sprawie. Kiedy dotarli do niego policjanci, znajdował się pod wpływem alkoholu.