Policja bada okoliczności nocnego wypadku w pow. białobrzeskim (woj. mazowieckie), w którym ciężko rannych zostało dwóch 20-latków. Mundurowi ustalają, kto kierował samochodem, który dachował w rowie - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Komendy Powiatowej policji w Białobrzegach asp. Joanna Golus.
W nocy z niedzieli na poniedziałek na drodze lokalnej przy S7 w Sieklukach w przydrożnym rowie dachowało auto. "Policjanci zastali zakleszczonego w samochodzie mężczyznę, który znajdował się na tylnej kanapie. 20-latka wydostali z auta strażacy. Mężczyzna miał 1,8 prom. alkoholu w organizmie" - powiedziała rzeczniczka.
Około 10 metrów od pojazdu leżał drugi 20-latek. On także był pijany - miał ponad 2 prom. alkoholu.
Nie przyznają się do prowadzenia
Mężczyźni z ciężkimi obrażeniami przewiezieni zostali do szpitala. Żaden nie przyznawał się do kierowania pojazdem. Policjanci zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia oraz w samochodzie. Zdaniem rzeczniczki powinny one pomóc w ustaleniu okoliczności i przyczyny wypadku oraz stwierdzeniu, kto prowadził samochód.
Źródlo: ilp/ mark/ PAP