Myślicie, iż większość ucieczek motocyklowych przed policją odbywa się na sportach? Nic bardziej mylnego, polscy uciekinierzy sięgają po bardzo szeroki wachlarz jednośladów, tutaj żadna marka nie jest dyskryminowana!
Pościgi policyjne z udziałem jednośladów to temat, który niezmiennie przyciąga naszą uwagę. Choć ucieczka przed organami ścigania jest surowo karana, nie brakuje śmiałków, którzy decydują się na ten desperacki krok. Przyjrzyjmy się kilku przypadkom z ostatnich lat, analizując, jakie pojazdy wybierali uciekinierzy.
Barton GT
W jednym z bardziej zaskakujących incydentów, dwóch chłopców w wieku 11 i 14 lat z Wodzisławia Śląskiego postanowiło spróbować swoich sił w ujeżdżaniu Bartona GT. Trudno to nazwać ucieczką, choć z całą pewnością nocny rajd był poważnym naruszeniem przepisów. Pościg był mało spektakularny, bo chłopcy, na wezwanie funkcjonariuszy, natychmiast się zatrzymali, po czym trafili pod opiekę rodziców.
Skuter Romet 50 cm3
Spektakularny przebieg miała za to interwencja policji w Trzebnicy. Mocno zaawansowany alkoholowo mieszkaniec tego miasta, nieskalany prawem jazdy, podjął ucieczkę przed policyjnym radiowozem na… motorowerze. Aby poprawić swoje szanse w tym nierównym wyścigu, uciekinier przybierał aerodynamiczne pozy rodem z wyścigów na 1/4 mili. Nie na wiele się to zdało, więc porzucił w końcu maszynę i próbował uciec pieszo. Bezskutecznie.
Zipp Tops
W lipcu 2023 roku w Starym Uścimowie (powiat lubartowski) 39-letni mężczyzna, mogąc poszczycić się wynikiem blisko 2 promili alkoholu we krwi, salwował się ucieczką na widok policyjnego radiowozu. Była to odważna i optymistyczna próba, bowiem podjęta została na motorowerze marki Zipp. Odwaga była tutaj potrzebna, bo mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo wysiłków wkładanych w ucieczkę, gwałtownie został ujęty, a jego pojazd odholowano na policyjny parking.
Suzuki GSX-R
W sierpniu 2022 roku w Lublinie 29-letni motocyklista, próbując jechać na jednym kole na Suzuki GSX-R, zwrócił uwagę policji. Na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać, ale okazało się, iż jego umiejętności ograniczały się tylko do gumowania, bo po kilku kilometrach pościgu stracił panowanie nad motocyklem i przewrócił się. Kontrola uprawnień nie przyniosła zaskoczenia – uciekinier nie miał prawka, a motocykl przeglądu.
Yamaha YZF-R1
We Wrocławiu doszło do podobnego pościgu. 29-letni motocyklista na ulicy Lotniczej przekroczył prędkość, jadąc 113 km/h przy ograniczeniu do 60 km/h. Przy próbie zatrzymania rozpoczął ucieczkę, podczas której winszował sobie prędkość choćby 175 km/h. Po opuszczeniu miasta stracił panowanie nad motocyklem i przewrócił się. 29-latek był pod wpływem środków odurzających.
Kawasaki Ninja
W maju 2024 roku w Bydgoszczy 28-letni motocyklista na Kawasaki Ninja uciekał przed policją, co doprowadziło do wypadku jednego z funkcjonariuszy na motocyklu. Policjant odniósł obrażenia i trafił do szpitala. Następnego dnia uciekinier sam zgłosił się na komendę, gdzie usłyszał zarzuty.
Romet Router
W kwietniu 2024 roku w Bytowie 24-letni mężczyzna, korzystając z telefonu podczas jazdy motorowerem Romet Router, nie zatrzymał się do kontroli i rozpoczął ucieczkę. Po krótkim pościgu porzucił pojazd i kontynuował ucieczkę pieszo, ale został zatrzymany przez policjantów. Okazało się, iż miał podwójny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Junak 901
We Włocławku 19-letni motorowerzysta, jadąc bez kasku i bez tablicy rejestracyjnej na Junaku 901, nie zatrzymał się do kontroli. Podczas ucieczki nie stosował się do znaków drogowych, a w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w radiowóz. Okazało się, iż nie miał prawa jazdy, a motorower nie posiadał badań technicznych ani ubezpieczenia. Badanie alkomatem wykazało promil alkoholu.
Jakiś chiński cross
W maju 2024 roku w miejscowości Dobużek (woj. lubelskie) 18-letni mieszkaniec gminy Tarnawatka postanowił nie zatrzymywać się do policyjnej kontroli. Pędził przez wieś na bliżej nieustalonym chińskim motorowerze typu cross bez tablic rejestracyjnych, a wszystko dlatego, iż – jak się okazało – nie miał prawa jazdy. To nie wszystko – sprzęt nie miał homologacji na drogi publiczne.