To już jakaś plaga. Niemal codziennie dobiegają do nas informacje o groźnych wypadkach spowodowanych przez nastolatków. Dziś kolejna fatalna wiadomość: w Podolance (gm. Terespol) 18-letni kierowca jechał zbyt szybko. Rozbił auto na drzewie a o jego zdrowie walczą teraz lekarze w szpitalu.
Niedawno media w całej Polsce informowały o niezwykle groźnej kraksie w okolicach wiaduktu w Królewskim Dworze (gm. Parczew). Prowadzone przez 18-latkę auto wypadło z drogi i dachowało. Dziewczyna i jej 17-letnia koleżanka zostały ciężko ranne. Cudem niemal bez szwanku z wypadku wyszła inna nastolatka, która wjechała swoim samochodem w leżące na dachu na środku drogi auto.
Poślizg, drzewo, tragedia
Dzisiaj rano w Podolance (gm. Terespol) mieliśmy następny wypadek spowodowany przez nastolatka. Dochodziło wpół do szóstej, kiedy 18-letni kierowca dostawczego Opla Vivaro zbyt gwałtownie wjechał w łuk drogi. Jego auto wpadło w poślizg, wyleciało na pobocze i po sekundzie uderzyło z impetem w drzewo.
– W chwili zdarzenia młodzieniec był trzeźwy, potwierdziło to przeprowadzone przez mundurowych badanie – informuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla. – W wyniku zdarzenia kierowca doznał obrażeń ciała i trafił do szpitala – d0daje policjantka.
Rozwaga i wyobraźnia
Dokładny przebieg wypadku ustali policja. Mundurowi przypominają, iż jesienna aura często stwarza trudne warunki na drodze wymagające od uczestników ruchu szczególnej rozwagi i wyobraźni.
– Dostosujmy technikę jazdy do warunków drogowych, nawierzchni i natężenia ruchu. Przestrzegajmy obowiązujących przepisów! – prosi nadkom. Salczyńska-Pyrchla.